Ochrzcili mnie, chociaż ponoć głośno protestowałem
Teraz, gdy głośno protestować chcę, chcą okładać mnie pałami
Zabraniają ust całować płci tej samej
A sami dają mi karabin, każą strzelać do ludzi innej wiary
Nic nie zmieniać
Tak, jak jest, jest dobrze
Tak, jak jest
Nic nie zmieniać
Tak, jak jest, jest dobrze
Tak, jak jest
Budują wieżę do nieba, ja chcę wierzyć, że pełni dobrych chęci
A z nieba uśmiechnięci, czapkami machają kosmiczni turyści
Ojcowie na obcych ziemiach, ślą miłość z prędkością światła
A w domach dzieci i matka w palcach obracają ziarenka różańca
I nic nie zmieniać
Tak, jak jest, jest dobrze
Tak, jak jest
Nic nie zmieniać
Tak, jak jest, jest dobrze
Tak, jak jest
Siadaj koło mnie
To dla ciebie jest ławka
Posłuchaj jak pięknie o miłości gada
Ten, który miłości nigdy nie zaznał
Siadaj koło mnie
To dla ciebie jest ławka
Posłuchaj jak pięknie o miłości gada
Ten, który miłości nigdy nie zazna