Imię róży, imię róży
Załóżmy:
Minął czas, poznałem imię
Ona żyję – wiem która
Wiem, gdzie idzie
Dokąd zmierza, gdzie podąża
W skali wobec słońca
W skali wobec klocka
Wiem, że to ona
Prawdopodobieństwo jest ogromne
że złączą ramiona – myśli i słowa
Więź będzie ponadczasowa
Ponad imiona, zgrzyty spory
Nie będę sam, jak do tej pory
Gdy poznam „imię”
Uderzą dzwony
Załóżmy kierunek drogi
Poznałem Twoje imię i wiem też kim jesteś
Dokąd podążasz, gdzie mieszkasz, skąd biegniesz
Jak myślisz, wybierasz, co robisz we dnie
Imię Twoje poznałem, znalazłem je we mnie
Wiem kim jesteś, patrze w twoje oczy, czuję się niezręcznie, wyschły Twoje wargi
Odrętwiały szorstkie ręce - między miejscem – śladu Twoich stóp, a moich nóg na wietrze
Słowa łączą nas, wystarczy jeden krok w przestrzeń
Może to ostatni moment, kiedy mierzę Twoje usta i są dla mnie nieznajome
Niewiadome!
Czy wybiorę smak czy odwrócę głowę
Dotknę i zostanę, czy zawrócę i nie dotknę
Boże powiedz!
Jestem na rozdrożu i wybieram drogę, mogę ruszyć jedną, jednak nie wiem dokąd dojdę
Rychły koniec!
Podnoszę mój wzrok, ona nieświadomie, mówi do mnie szeptem
Odwracam się – idę w drugą stronę
[Wokal Marianna]
Byłem na rozdrożu i wybrałem drogę, odwróciłem głowę
I poszedłem w drugą stronę
Czy świadomie? Odrzuciłem „imię”, odłożyłem trwogę
Nie wie tego nikt, chociaż wielu wiele powie
„cudzym słowem” – nie oznaczę Ciebie ani nie wybiorę
Siedzę w ciszy sam gdy nadchodzi moment!
Muszę odejść! Wiem, że przyjdą myśli, z nimi zwątpię w „wolę”
Nie mogę dopuścić, żeby zmienić owa stronę!
Wybrałem świadomie drogę
Odrzuciłem słodkie wargi myląc się, że będą gorzkie
Niczym płomień!
Próbowałem przetrwać, żeby być obok niej
Byłem jednak pusty, gdy odcięli stałe łącze
Pozwalało wierzyć, że słowa są słodsze
Splamiłem też papier, żeby „imię” miało formę
Wpisałem ją w czas, żeby kartki były „wolne”
Jednak, gdy szeptała do mnie
Ruszyłem sam w inną drogę!
[Wokal Marianna]
Ruszyłem sam w inną drogę!
Nie podszedłem do niej
Jeden krok był wyborem
Ruszyłem sam w inną drogę!
światło ostatnie w słowie
Co mogę? Czego nie mogę?
Nie podszedłem do niej
Światło! Światło! – ostatnie w słowie
Ruszyłem sam w inną drogę!
Gdy szeptała do mnie była „słowem”
Imieniem kobiety, które szeptało bym
Ruszył w drogę!
Wyjątkowe – było, że zatkało mowę
Gdy miałem powiedzieć
że wiem, że nadejdzie koniec
Boże nie wiem na czym stoję
Wiem, że to ONA
Jednak inną mam rolę!
Nie mogę walczyć z wyborem!
Wiem, że ona jest różą
Wiem, że zniknie więc stoję
[Wokal Marianna]
Skoro wiem, ze zniknie
Pozwalam jej odejść
Idę – nie myślę o niej
Nie łącze by było rozłączone
Nie patrzę w oczy
Wiem, że przeciwko sobie
Idę w inną stronę
Bez Ciebie…