(Grubson)
Z biegiem czasu życie przestaje być proste,
Nie jest tak łatwo jak mogło by się wydawać (oj nie)
Ciągnie do hajsu, a jak nie ma ciągnąć, skoro go nie ma,
Nie możemy przecież ciągle udawać, że jest dobrze
Nie ma zapasu sił, chęci, zaczynamy się różnić,
Przestajemy na tych samych falach nadawać
Wydaje się nam, że wiemy co się święci,
A to sprawia, że ręce zaczynają nam opadać
Dla jednych życie na ziemi to piekło,
Dla drugich to wymarzony eden,
Mimo, że do celu jeszcze daleko, szczęśliwy jestem,
Że jak na razie dotąd doszedłem
Lata uciekają jak piasek przez palce,
Cieszę się, że mogę powiedzieć: "kocham cię" tacie i matce
Zaciśniętą mam pięść dla tych, co w ciągłej walce,
Dla tych, którzy odeszli w górze dwa palce
Ooo nie łam się, będzie dobrze, wiem, łatwo powiedzieć
Ale lepiej mieć nadzieję niż siedzieć i nic nie mieć,
Chciałbyś nie wiedzieć, a najlepiej zniknąć
Mam klucz dla ciebie, chodź, naprawimy wszystko...
Chodź, naprawimy wszystko...
Chodź...
Naprawimy to...
Naprawimy to...
Naprawimy to...
Tak, byśmy mogli znowu budować
Naprawimy to...
Tak, byśmy mogli zacząć od nowa
Nieważne jak jest źle, a to, że mamy w sobie nadzieję i myśli te
Przeżyjemy, bo weźmiemy w ręce życie
Zaczniemy budować od podstaw, a jak się zjebie coś, naprawimy to
Nieważne jak jest źle, a to, że mamy w sobie nadzieję i myśli te
Przeżyjemy, bo weźmiemy w ręce życie
Zaczniemy budować od podstaw, a jak się zjebie coś, naprawimy to
Nie ma mocy, która by nam tu mogła nadzieję odebrać,
To nie znaczy wcale man, że nie możemy czasem przegrać,
By potem wygrać, po upadku wstać, żyć dalej,
Cieszyć się tym, co masz chłopaku, pieprzyć medale
Nie zawsze wspaniale jest w życiu, a w naszym państwie szczególnie,
To całe zamieszanie to test, jak mamy tu przeżyć to przeżyjmy wspólnie
Razem tu zdecydowanie więcej zdziałamy,
Gdzie gradem bzdur zasypują nam głowę, bo każdy
Chce żyć jak król zapominając o społeczeństwie
Idź pan w chuj, nie mówiąc cóż o człowieczeństwie
Żyjemy w kraju, gdzie naprawić coś jest ciężko,
Ale damy radę, pomału, koleżko uwierz w to
Wpadłeś w sidła, bo ktoś narobił bydła
Tak bywa, czas na to byś to ty złapał za skrzydła
Nieważne jak jest źle, a to, że mamy w sobie nadzieję i myśli te
Przeżyjemy, bo weźmiemy w ręce życie
Zaczniemy budować od podstaw, a jak się zjebie coś, naprawimy to
Nieważne jak jest źle, a to, że mamy w sobie nadzieję i myśli te
Przeżyjemy, bo weźmiemy w ręce życie
Zaczniemy budować od podstaw, a jak się coś zepsuje...
Naprawimy to (o tak)
Byś mógł znowu budować
Naprawimy to... (tak)
Byś mógł zacząć od nowa
Naprawimy to... (tak)
Byśmy mogli znowu budować
Naprawimy to... (tak)
Byśmy mogli zacząć od nowa (łoj)
(Emilia)
Mam wiarę, że wszystko mogę zmienić
I sprawię, że połączę to co nas dzieli
To czego chcemy łatwiej osiągnąć wspólnie,
Ale musisz jeszcze raz zaufać - wiem, że to trudne
Mamy to, czego innym brakuje
(Miłość, spokój, wzajemny szacunek!)
Nadmiar emocji, by wszystko uprościć,
Bo moje serce jest pełne miłości
Kiedy stwierdzisz, że nie warto próbować,
Że zbitych fragmentów lustra nie umiesz dopasować,
Przyjdzie pora, powiem "chodź tu", spojrzę ci w oczy
I zaczniemy od początku
I nie ważne jak jest źle (źle)
Ja nie odejdę stąd (nie odejdę stąd)
Wezmę cię za rękę i razem naprawimy to
(Grubson)
Nieważne jak jest źle, a to, że mamy w sobie nadzieję i myśli te
Przeżyjemy, bo weźmiemy w ręce życie
Zaczniemy budować od podstaw, a jak się zjebie coś, naprawimy to
Nieważne jak jest źle, a to, że mamy w sobie nadzieję i myśli te
Przeżyjemy, bo weźmiemy w ręce życie
Zaczniemy budować od podstaw, a jak się coś zepsuje...