Otwórz oczy, wstań, nie zachowuj się jak leń
Jak to mówił Miodu drań: Właśnie wstał nowy dzień.
A więc:
Zrób co masz zrobić, nie zapomnij o niczym,
Pozwól by czas leciał, przestań ciągle minuty liczyć.
A gdy wieczór nastanie kieruj się na dobrą bibe przecież
Wiesz gdzie dobre granie bo wcześniej znalazłeś to w necie.
To Grubson z Parchami twe miasto odwiedził
Mieli być z branży koledzy, ale ich dzisiaj wyprzedził
Kiedy wchodzimy do klubu to ściany się pocą
Jesteśmy tu znów, dobrze wiesz po co.
Zrobimy show na dobrym sprzęcie
Bramka na oriencie bo będzie jebnięcie
Ref.
Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara
Opada wam kopara, opada wam kopara
Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara
Ooo opada wam kopara!
Hola ziomek popatrz na to co się dzieje dziś tu
Grubson i Bob One wódą zalany stół
Jak się bawić to poważnie, a nie małpka na dwóch
W kolejnym rozdaniu wita was wielki show
Wjeżdżamy total, piątek, sobota, bo koleżka z klubu dzwonił, że jest robota.
Krąży tu plota, że skład już dotarł , więc trzymaj się mocno bo będziemy miotać.
Samemu czy w parach, pojedynczo czy naraz i tak wszyscy robią hałas
No to: HAŁAS!
Tak to jest na bibie kiedy robimy razem rozpizdziel
Teraz wszyscy schodzimy niżej
Więc: Niżej
(zejdź w dół, nawet kiedy nie tańczysz taktu zejdź w dół, zejdź w dół)
Dwudziesta pierwsza wbijamy do klubu
Przygotowani na bibę i nie ma tu cudów
Wokół masę ludu widać z daleka
Nie mają pojęcia co ich tu czeka
Będą mieli przesrane, obiecuję jeżeli nie wzięli na zmianę koszulek
Na sobie odczuje każdy kto muzykę szanuję i z dystansem patrzy,
A ten co nosem kręci i zrzędzi ciągle niech się rozpędzi,
A ściana go sama pierdo-go gorący dzień dziś, biba jak pociąg pędzi,
Od potu wszystko swędzi, nie jeden tyłek się wędzi.
Ref.
Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara
Opada wam kopara, opada wam kopara
Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara
Ooo opada wam kopara!
Co za akcja , to chyba halucynacja, łapy do góry bo będziemy teraz klaskać
Na maksa niespotykana atrakcja, kilku chłopa, jakaś nowa formacja
Zagra bo barda wydolnością gardła
Z butów wytarga, z boxu wytarga
Muzyczny skandal ala składanka
Najlepsi w wałkach nasza gwarancja, chodź na bibe, Rybnik prosi do tańca,
Ostatnia szansa by bawić się do rańca,
Ey zioom idź do kibla w mig skulaj gibona a potem piwo czy dwa, albo i wóda
Namówiłeś mnie, mój ziomeczku drogi, ale zanim jeszcze zniknę pomóż mi coś zrobić
Ale co?
Ogieeeeeń! je je je jej!
Ref.
Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara
Opada wam kopara, opada wam kopara
Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara
Ooo opada wam kopara!
Czterech operatorów pociąga za sznureczki i opadła kopara komuś a zaraz
Po nim następny.
O Jezuu!
Co za bajzel, ale nikt się tu nie skarży bo robota dobra jak medal a wojna więc nie żałują marży.
Kierowniku zadanie wykonane, idziemy na banie, Panie to już jest ubrane.
To chodź na bibę w tym, musisz poznać Pan ten styl, w takim składzie jak tyn opada kopara w mig.
Popatrz już pod klubem stoi zbiegowisko, idziemy do baru, wypijemy to wszystko.
Jakiś typ przy stole już się ostro zawiesza, a mówiła matka: nie mieszaj.
Grubson i Bob One dzisiaj jebnięty tan gwarantujemy rano pod okiem pandę , pozdrawiam bandę, kielony w górę, rano zrozumiesz, że to Bóg stworzył żurek
Ref.
Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara
Opada wam kopara, opada wam kopara
Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara
Ooo opada wam kopara!
Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara
Opada wam kopara, opada wam kopara
Opadnie wam kopara, opadnie wam kopara
Ooo opada wam kopara!
Hej!
- Grubson, Grubson odbierz! Ja pierdolę, Grubson, Metrowy się zgubił, Jota nie ma, Bu nie ma. Jest 6 stycznia. Od Sylwestra pi...niee. Grubson, Grubson nie wiem gdzie jest Cheeba nie wiem gdzie jest Grizzly, nie ma alkoholu już żadnego, nie. Ani wódki, ani piwa, ja nie wiem co mam zrobić, no nie. Odbierz telefon, oddzwoń do mnie, bo czuje się źle, Grubson, potrzebuje alkoholu, rozumiesz? Alkoholu, mówi Kuba, potrzebuje alkoholu, wódki, wódki, oddzwoń!