Pierwsze poznane mordy na rejonie, z nimi trzymam po dziś
Wdepnęliśmy w dorosłość, co z tym gównem mamy teraz zrobić?
Czas nas goni, kilku z nas już z gnoi zmienił w ojców
A część jak na boi, buja wciąż się od związku do związku
Wokół tyle pokus, grzechem byłoby nie poddać się nim
Chociaż ciężko obejść się tu z tym, by film Ci się nie urwał
"Ej, kotku" mówię do niej, chociaż ciało zmienia co week
Bartku weź polej, choć wiem że i tak stawisz na weed
Lecz za tych chwil pare, weź kielon w górę i pij
Wbite w złe stale, najlepsze z nich masz w życiu za free
Mam kumpli których zwę braćmi bo staną za mną jak nikt
Ich nigdy nie stracę, nawet gdy mi nie zgodzi się kwit
Ten pierwszy łyk alko z nimi, bro smakował jak nic
Kto z nas pomyślał wtedy, że tak popłyniemy z tym?
Pieprze kredyt, chce brać choćby i na raty wszystkie te dni
Bo wiem, że tego miejsca i ich nie zastąpi mi nikt
Bite piony dwie dekady, kilku wciąż kręci blunty
Wszystkich nas kręcą panny, które też kręcą blunty
Które lecą z nami w party, ale nie polecą z tamtym
Nie szurają nosem w alpy, ale łapią stan ponad tym
Daj mi coś więcej niż któraś "przed" mogła dać
Więcej niż balet, seks, lans i wkurw co dnia
Jeszcze obrócę z fartem te zwrotki w hajs
Ale egoistyczny rap nic z siebie nie chce dać
Ej pora spać, ale wszyscy mają wielkie oczy
Coś jak strach, ale każdy chyba go przeoczył
Wychodzą z siebie ale egzorcysty brak w tłumie
Gdyby nie rap to pewnie nie byłoby tu mnie
Ale kręci ją jak dumnie mówię o niej i o tych planach
Może wiesz skończymy u mnie i freestyle do rana
Jebany amant mówią ziomki o mnie #Casanova
Presja Zakrzowa mówi, by się w końcu ustatkować. (śmiech)