[Zwrotka 1: Gibs] Wiem, że nie spodziewasz się Gibsa solo Ach tak? Niech hejterzy się pierdolą Pytasz o rymy? Ja to ich wylęgarnia Achtak, wariat, ta płyta to ich armia Achtak? zapytasz, odpowiem twierdząco Za chwilę Remixtape i zrobi się gorąco Achtak, ziom, chyba czymś się dławisz Kolejny projekt dla treningu i zabawy Nie jestem artystą, jeśli chcesz mnie tak nazwać Achtak, to ja i moja kula armatnia Jeden z cięższych w Polsce, jedyny z Gibsów Achtak, sobie oszczędź, mam w chuj pomysłów Ściągaj to z neta, wypal do auta Puść swojej dziewczynie by uda rozwarła Gibs - Achtak, niebezpieczny w skutkach Achtak, niedowierzasz? puść tą płytę, kurwa! [Zwrotka 2: Gibs] Achtak, to koniec listopada Nie dalej jak wczoraj śnieg napadł Zima nadchodzi, czas ogrzać klimat Achtak, więc włączam majka i nagrywam, ej To nie remiksy, ten album jest Gibsi Achtak, skumasz jak pomyślisz O krok do przodu, reszta jakieś pięć za mną
Achtak, obraziłem? No to pardon Moc. Patrz jak Gibs się spełnia Ja i bity to odwieczna chemia Będzie się jarała tym Twoja dzielnia Achtak, wyj jak wilk, jest pełnia UUUUUU Achtak to robię, z głośników ogień Przepijam kawą każdy wers, na zdrowie Rap wraca. Nie wierzysz, Achtak? Kiedy doktor mówi, że to rap, to jest rap [Zwrotka 3: Gibs] Połowa duetu, jedna trzecia trio Achtak - to samo z podwójną siłą Te zwrotki żyją, te zwrotki parzą Achtak, te zwrotki dużo ważą Tak jak ich autor, pytasz o styl, ja mam go Zakład? Twoja mama jest moją fanką Achtak. Twój styl to fantom Czujesz, że go masz, a go nie masz, sprawdź to Ej. Bez promocji, ty za to poćwicz Bo filmiki na Youtube'ie to nie zwrotki Tak samo jak promovideo singla Achtak. To ta płyta wyszła? Zero samokrytki, bo to chore gówno Tak, to gówno, takie samo będzie jutro Wyłącz maj i spieprzaj pod scenę Achtak, rap jest moim tlenem