[Intro]
Niepotrzebna mi odpowiedź, mam ją zapisaną w głowie
Nie rozmawiaj z echem, pomów z Bogiem
Jestem koalą co włada karate (haia)
Zaginione gatunki na czarno-białych kartach
Literą prawa, prawa, lewa, dawaj łącząc sobie ręce
Zrównoważy swój balans - równowaga!
Transformuje sygnał swoich przepowiedni i
Obiegają odległe planety (echo)
Leci wlatuje do uszu balsam i przyda(?) się cud miód
Palce lizać, cóż już nie ma barier dla mnie
Wszystkie złamałem, dźwiękowe, ultrafioletowe
Biorę fiołek i hoduje ci go na stole
Pachnie jak fiolet, to fiolka, mam fiole!
Tylko Słońce tak potrafi, cała żółć, która spada tu, (wo)
Oto żółty szafir iiii nie dostrzegłeś barwy farby
Nie wymierza zaćmy, niewidomi znają to
Czego my nie znamy, pomyśl, zgadnij
Czyste wibracje, wirują tu cale ściany
Bananowe sady, które rażą obok żółtej plaży
Możesz marzyć, kto ma żyć to marzeniem bawi się
Pokaż im czym mają dziś być, a będą tym nie?
Nic prostszego niż barwidło, ta pomarańcza
W mleku wygląda jak ognisko, zmieniam ich kolory życia
Żółty kryształ, złoty kryształ, to złoty kryształ!
Robię cyrk, kiedy tworzę CMYK, wtedy cmokam jak smok
I czmyk, uciekam z sideł złych
Jestem tym błękitnym, jestem jeszcze bliżej
Jeszcze bliżej i bliżej, więcej jest bliżej niż dalej
Ucho zbliż, to słuch, jestem markerem
I kreślę kolory tęczy na czarno-białych blokach
Trupio-bladych beznadziei, w tej zieleni łąka jest cyfrowa
Mógłbym przysiąc, mógłbym przysiąść ale zamknąłem ją za witryną
Sprzedaję dźwięk, a ty wymieniasz dwutlenek
Masz już barwny cały pędzel, maluj siebie, maluj siebie!
To jeszcze bliżej, to jestem jeszcze bliżej, bliżej, bliżej ciebie
To jestem jeszcze bliżej, bliżej, bliżej ciebie
To jestem jeszcze jeszcze jeszcze bliżej ciebie
Jestem jeszcze jeszcze jestem jestem bliżej, bliżej bliżej bliżej
Bliżej ciebie, ciebie, cie cie cie cie cie cie cie cie cie
Ciebie ciebie, bli bli bli bli bli bli bli bli bli bliżej ciebie
To jestem bliżej ciebie
To jestem bliżej ciebie
No może być, idę do kuchni