Palenie, legalne posiadanie, hashbary
Nadmienię, że pies jest w kagańcu, masz czary
To samo gówno mają, inaczej nazywają
ćwierć-funtera sprzedają jako Royal z serem, stary
Tak o wiatrakach roznoszę wici
Jedziemy wolno, jesteśmy niesamowici
Marzenie duże flinty; jednoręcy bandyci
Szukamy tu walizki, Le Bic Mac nas nasyci
Fucha na dziś: trzech na górze, może kilku jeszcze
Szczur nasz tam jest, nic nie wie, jest leszczem
Weź zrób to już na styl swój; Ezechiel
Ja tylko strzelę mu w mózg i umywam ręce
Puk puk, wchodzimy, jeden siedzi przy stole
Flock Of Seagulls z końską grzywą, ja pierdolę
Wieś tańczy i śpiewa. Idę szukać walizki
Oliwy nie dolewaj, czarnemu mów o wszystkim
On wie co to palec boży, w Panu ukryta jest prawda
Nie bez przemowy palec środkowy wsadzi Ci do gardła
Big Kahuna Burger mlaska, łyk Sprite'a
Marsellus Wallace to nie zabawka, więc narta
Robię co każe szef, wynoszę śmieci z jego podwórka
Kto w chuja tnie, bardzo szybko pada w konwulsjach
Wtem druga suka wyskakuje z działem z kibla
Jak ścierwo szura z kubla, my strzelamy na dystans
Pan Bóg jedyny, chrystusowe teorie
Ten król Jerozolimy zmienił kul trajektorię tu
Dlatego wciąż stoimy, myślę, nie dowierzam
Ulepiony z czarnej gliny, ciemny typ zmienia się w pasterza
Chuj, nie czas teraz, łap szczura i wypad i w nogi
Plota o nas hula, każdy sąsiad przywarł do podłogi
Niejedna kula przekroczyła tutaj progi, słychać kroki
Policja zaraz będzie tutaj tropić
Profit za tę walizkę będzie nasz teraz
Boli mnie fakt, że konfident nas nie ostrzegał
Przyciśnij gaz, pozwól mi do niego podocierać
I tutaj pojebany gun przez przypadek sam strzela
Mamy martwego murzyna, upaprane farbą auto
Żywy murzyn nerwy na wodzy trzyma słabo (słabo)
(Słabo) przedstawia się ta sprawa
Nie zniknę choć bym chciał. Chuj, tak to to nie działa
Mówię dzwoń do kogoś i powiedz temu komuś
Że sami nie wyjdziemy z tego głębokiego dołu
Jestem... debilem. Niewykluczone
Gdy na wybojach działo mam odbezpieczone
Już mamy kwadrat jakim torem pójdzie taka sprawa
Szybka akcja, Jimmie, zanim wróci Twoja stara
Trup na naszych głowach, barkach. Co ja tu kurwa robię?
Mamy się ewakuować, narka, jak najdalej stąd
Powiedz ile mamy czasu, gdzie jest trup, Wolf pyta
Jimmie, zrób mi kawę, wiem że jest niesamowita
Nie czas na zabawę. Do gabloty, panowie
Nie traćcie głowy, pozbierajcie tę głowę, hah!
Po godzinie chwali szef od załatwiania spraw
Auto czyste jak łza, umyli też nas
Wdzianko od gospodarza, on bekę toczy nisko
Śmiej się, kurwa, śmiej. To Twoje ciuchy, pizdo
Kierunek: złomowisko. Tam znika dowód zbrodni
Maszyna zje wszystko, o walizce nie zapomnij
I znów happy end, żadne zakończenie przykre
Myślę... choć było blisko, zaiste [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]