To mogło się nie zdarzyć,
To mogło nam się nie przytrafić, nie
To mogło się nie zdarzyć,
To mogło nam się nie przytrafić, nie
Trenowałem godzinami
Podczas jazdy śmierdzącymi tramwajami
Miny które zdobiły osowiałą twarz
Chowałem między książkami kuleczkę
Cały boży świat
To mogło się nie zdarzyć,
To mogło nam się nie przytrafić, nie
To mogło się nie zdarzyć,
To mogło nam się nie przytrafić, nie
Nigdy więcej awaryjnych świateł
Nigdy więcej
Nigdy więcej awaryjnych świateł
Nigdy więcej
Moje oczko, które sobie teraz śpi
To mogło się nie zdarzyć,
To mogło nam się nie przytrafić, nie
To mogło się nie zdarzyć,
To mogło nam się nie przytrafić, nie
Nie pogub tego, proszę
W za głębokich kieszeniach
W kawiarniach po drodze do szkoły
W słodkich rozkosznych wspomnieniach
Spojrzeniach tych, którzy źle życzą mi
To mogło się nie zdarzyć,
To mogło nam się nie przytrafić, nie
To mogło się nie zdarzyć,
To mogło nam się nie przytrafić, nie
Nigdy więcej awaryjnych świateł
Nigdy więcej
Moje oczko, które sobie teraz śpi...