[Hook]
I nieważne, co nam mówił każdy z nich
Kiedyś będziemy szczęśliwi, ale jeszcze nie dziś
Nie zawsze czekają nas lepsze dni
Kiedyś będziemy szczęśliwi, ale jeszcze nie dziś
Przeważnie myślę o tym, gdy zapalam dla nich znicz
Kiedyś będziemy szczęśliwi, ale jeszcze nie dziś
Słyszysz? Ale jeszcze nie dziś…
[Verse 1]
Siema, jestem Radek. Niosę blizny na biegun
Na płytach, na których przyprowadziłem sk**sy, nie kolegów
Weź załóż beatsy i lepiej nic nie mów
Nie miałem nigdy nic i nikt nie miał z tym problemu
Ubieram kicksy, stare, dziurawe kicksy –
Te ze „Spaceru”. Uwieram pizdy, stale turlane
Gipsy do celu. Weź idź z tym lub nie lub
Weź sk** czy styl, ale ojcu nic nie rób
Daj nam żyć, kurwa… Chcemy być szczęśliwi
Daj mu sił! Niech zobaczy, jak pchnę CD
Się zdziwi, jak treści wykreślimy łuk
Nie pozwól, by z trojga zostało mniej niż dwóch
[Hook]
[Verse 2]
Prosiłem cię, żebyś dał mu siłę
Stworzyłeś mnie i wybrałeś dla mnie tą rodzinę
Ale to oni dali imię i nazwali mnie synem;
Nadali cel, a ty go przekreśliłeś…
I jak mam wierzyć, że nie będzie tak źle, bo
Sorry, S., ostatnio widzę puste niebo…
A rymy tłuste nie są, oczy dziewczyny smutne
Nieco przez to, że patrzą na usta, które, kurwa, bredzą
Nie wiem, który to nasz miesiąc
Zakładam z góry. Zedrzyj skóry, a knury uwierzą
Weselcie się, chóry. Macie tych, których nam zabrakło
Odgarniam chmury, a sznury wciąż uciskają gardło
[Bridge – x2]
Moje życie… Chcesz, to przejdź się w moich butach
W dobie zwycięstw – wiesz, ziom – też jest łatwo upaść
Ale twarda dupa pozwala mi być sobą
Rusz głową, bo czerń i biel też tworzy kolor
[Verse 3]
Dziś mówię o was i składam ręce ku górze
Dziś mówię do was. Niech będzie tona, i tak zdołam unieść
Wiesz: to, co czuję – moja sprawa
Ale z bólem składam słowa. W sumie w chuju mam ich brawa
I może to kara, wiesz… Ostatni alarm, Boże
Nadchodzi fala, a mój statek stracił kapitana
Kapitanat w porcie czeka na meldunek. Pierwsza
Odeszła mama. Galion zatopili z trudem. Uwierz!
Złość tłumię. Mam dość trumien i śmierci na rękach
Coś czuję, że los knuje mi dramat w nerkach
I raka serca, jak myślę o tym, co za nami
Ale kto zapali znicz, jak się już spotkamy?