Chcą uczyć mnie jak grać w to, dawno sami odpadli
Po każdym wersie salto rób jak Obefami Martins
Znów hat-trick ładuję i tutaj błyszczę formą
Wolne mogę pierdolnąć jak Pierre van Hooijdonk
Moim boiskiem rapgra, ty masz zakaz wstępu teraz
Bo szmat nigdy nie wpuszczam jak Julio Cesar
Moje pancze walczą o szesnastkę co numer
Twoje oglądają to z trybun jak Jerzy Dudek
Niezły ze mnie czubek, mów mi Paulo di Canio
Odbiłem korki na twarzy, aż ci w głowie pociemniało
Wygram to sam, nie podam, jestem chujem
W kurwę karnych, bo zawsze w szesnastce fauluję
Chcesz pojedynku ze mną, spłoniesz ze wstydu, kolego
A twojej niuni wytłumaczę zasady spalonego
Zresztą chuj z nią, jest taka brzydka, rozkminiasz
Nie zagwizdałby na nią nawet Pierluigi Collina
To nie moja wina, że nie możesz podołać tym sk**som
Biorę do łap rym i wszystko bronię tutaj jak nikt, ziom
Z techniką jak Denilson mijam kolejnym rywali
Wyższość okazuję pizdom, które wcześniej to olały
Joga bonito w rymach, patrz jak żongluje słowami
Pakito na bani wkręcam im tak jak obrońców Nani,
Zostali sami, zalani łzami i pełni bólu
Wyśmiewani i opluwani jak Jop po samobóju [Tekst - Rap Genius Polska]