[Refren x2]
Jebie wasze łaski
Zdejmijcie te maski
Nie macie też racji
Sztuczni tak jak plastik yeah
[Zwrotka 1]
Obserwuje równe typy
Jedni oddali siebie dla pychy
Inni mają więcej wad niż zalet
Myślą, że wystarczy w życiu talent
Dobra znam to, wale fałsz choć to rapowe
Idę z prawdą, wolę hajs, to ci każdy powie
Zmiana tej sceny to beka i beka i beka i beka
Oni ci mówią o prawdzie gdy prawdy ju nie ma
Gdzie jest przekaz
Przelew czeka
Moi ludzie chcą już dotknąć nieba
Prawdą jest , że prawda nic nie zmienia
Z dupy truskulowcy, spalają swe mosty wiem
Trzeba łapać dzień, trzeba łapać vibe i tlen
Trzeba robić swoje, bo to jeszcze nie jest koniec
Teraz moja kolej, a ja szczerze...
[Refren x2]
Jebie wasze łaski
Zdejmijcie te maski
Nie macie też racji
Sztuczni tak jak plastik yeah
[Zwrotka 2]
Zakłamanie poziom max
Każdy chce przeliczać hajs
Stracił swe znaczenie czas
A jak nie ma czasu, nie ma nas
To proste
Liczą sie pieniądze
A żyjemy w Polsce
Gdzie króluje życie nocne
A ja robię więcej, niż kiedykolwiek wyobraźnia była zdolna
Spajać tak flow, aby nie brzmiał tak jak spontan
W siebie wierzę, nas już nie dogonisz
Lecę całkowicie szczerze, zapraszamy do pogoni
Ty chcesz grać ten rap, beka z takich wypocin
Chciałbyś mieć ten hype, nie ma w rapie dobroci
Nie ma jej, to nie tak, robisz track i masz hajs
Plastik nadal jest wśród nas, a ja szczerze...
[Refren x3]
Jebie wasze łaski
Zdejmijcie te maski
Nie macie też racji
Sztuczni tak jak plastik yeah
Jebie wasze łaski… [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]