Jaram takie ilości, że już widzę na zielono,
Padam na pysk i znów zapalam, głupoty gadam,
Wciągam, że proch mi już wypada z nosa,
Mam z mózgu pompkę wiesz: "Kali być prostak" -
Ten typ, myślę, że jestem emce mam zeszyt, kartkę,
Zapalniczkę i zamiast mikrofonu szklaną fifkę
Mnóstwo pomysłów, dzisiaj ukradnę w dwa style,
Jutro kogoś pokonam nie swoim rymem,
Będę najlepszy, po prostu król posiedzę na ławce,
Wezmę farbę w spreju i CHWDP nabazgrze,
Będę rymował o życiu na ulicy bo tak żyje
Coś nie widać przecież kradnę i pije,
Ok ok spoko, a ja jestem lamusem mam zeszyt jak ty,
Ale nie wiem jak smakują blanty,
Alko, koks, siedzę w domu, żyję normalnie
Paniom daje szacunek, potrzebującym służę radą
Jestem normalny, nie kradnę, nie krzyczę
Gdy widzę policje jak patroluje ulice,
Mam rodzinę, normalnych znajomych, mam przyjaciół,
Nie mówię na nich ziomy tylko normalnie - jasne
Każdy z nich przecież imię ma własne
Często czytam, myślę,
Nie przejawiam agresji,
Chyba że na mikrofonie w postaci rymów sekwencji
Ref.: (...mówię o Ściemniaczach przekonanych o swoich racjach, inny niż wy
Cieszy mnie słowo, z chłopakami akcje na wolno
Inny niż wy bo mam prawdziwego ducha...)
Znów się nastukałem - wieczorem melanż będzie
Spoko tu maniury, alko i śnieżny puch
Nowy buch wydzwonię wariatów - impreza
Nie ważne kto, nie czytam plakatów
Idę się napić, kogoś nabić, jakieś świnie zczaić
Pieprzyć - tak lubię się bawić
Hardcore kurwa nie czaisz?
Jestem twardy, bije prosto w pysk
Nie spuszczam gardy, usztywniam barki
Ja i kumple mamy stalowe karki
Będzie dobra impra potem nocnym
Jakimś wbić frajerów, dziś szukam wrażeń mocnych
Ej fajny dzień super pogoda, pora ruszyć dupę
Ja, Obrońcy ustawka przed klubem
Szukam kasy, portfela, dziś old-school, szyk, jakość
Błogosławie firmę "Lacoste" będzie mistrz
Bitboksy wolne style didżeje męczą czarna płytę
Ja i moi ludzie walczą z bitem
Bitewne wersy, to zachwyca jak piękne kobiety
Jak ich uśmiechy orzeźwia
Ref.
Nawinęły nas kurwy - 48, matka dzwoni,
Tata będzie gonił bo syn zbroił,
W klubie byłem twardy,
Obiliśmy leszczom papę,
Choć sam też dostałem w japę,
Nie pucuje na kłódkę trzymam chałapę,
Ma mendowni psy nawinęły nas za sztuki,
CHWDP - jebane suki, tata was nauczy,
Kurwy on nas wykupi, przyjedzie w swoim Jaguarze
Ma dwa sklepy i szczękę na bazarze,
I wam pokaże, jestem twardy, tato da hajs,
Jutro będę wolny, z willi wyjdę na schody klatki,
Inni będą się gapić, moja będzie dumna głowa,
Zapale jointa, jebnę browar
Wybitka, bo kilka ofiar lirycznych,
Razem z rodziną nastrój fantastyczny,
Wieczór jest śliczny,
Obrońcy - ta banda niszczy więc uwaga,
Królowie starej szkoły łak emsis,
Proszę się kłaniać,
Nocnym do domu, na spoko disco i wódki,
Na Centralu czekając na 605
Pieprzyć strażników teksasu,
Pozdrówki, jutro może młoda banda
HaTePowcy rusza by rozwalić pomarańcza,
Pozdrówki i mówię szczerze: wielki szacunek
Dla tych co rozwalają panele
Respekt dla was też DJ'je
1200 klingi to wymyśliliście wy - dzięki
Freestyle'owcy, bitbokserzy
Publika więc dwa palce w górę
Każdy, kto kocha tę kulturę.
Ref.