[Zwrotka 1]
Mógłbym dalej się użalać, że przespałem pół życia
Że jak stale odjebałem i znów przypał
Już cisza, bo jak słuchać, to owej tylko
Się nie zniżać do poziomu, bo wiem wszystko
Poker dziwko, bo mnie jebie ta Twoja kareta
Mogę wszystko i fakt, to się zgadza
Mogę wyjść stąd, zostawiając Ci artefakt
Bo jak skaczesz, by się zabić, kurwa, to nie jest tak
Podziemie sprawdza odp**ność na ból dupy
To nie jest skandal, że wsysamy całą rap grę
Gwiazdy, gwiazda, trzeba im kuć buty
Wpierdalam solo i się ślizgam z gracją; Zajcew
Skończę karierę jak Hopsin
I zanim dasz mi tę pęgę na dropsy
Żartowałem, jak Hopsin
Masz kawałek, daj dropsy
[Refren]
Jakbyś chciał się mnie zapytać, co ja tu robię
Sprawa jest prosta, jak chłop przy zbiorach, wierz mi
Pierdolę sznyt Twój, korzenie i Twą drogę
Co by się nie działo, zobacz, kończę na pętli
Kolega też pił i palił, kolegom
Możesz powiedzieć, że wdzięczni mogą być mi
Brzydki, szczery i trywialny poniekąd
Ślizgam się solo, choć nie gęsi mają łyżwy
[Zwrotka 2]
Mam poślizg jak Zeus, ale hashtag to Gerrard
Bo jak gonię to stale, ale i tak nadal nie mam
Ale mania na teraz, Mati, Laik, powiedzmy
Ale mania, spierdzielaj, ale mania, to Niemcy
Małe bezwstydne teraz, ale niania nie wrzeszczy
Bo dostaje co trzeba i nie naprawia reszty
Nie dokarmiam gołębi, bo i tak mnie osrają
Daję sznapsa i w zęby, kradnąc sylimarol
Liczby kłamią, ale rządzą światem, wiem to
Getto było w Warszawie, a nie kurwa wasze getto
Mam ten splendor i tonie w zasadzie za nic
Mam was głęboko, w zasadzie za nic
Kochanie zamilcz, jebać Twoje rybie usta
Kurwo masz ciary, zaraz przyjdzie rybia łuska
I się ślizgam, pierdolę, nie puszczam
Zarośnięty ryj na lodzie; Zbigniew Bródka
[Refren] Tekst - Rap Genius Polska