[Zwrotka 1]
Nie od dziś mam swój świat i patrz ona to wie
Niebotyczny mam instynkt, fakt, co rano
Ona to ten typ, wiesz co Ten Typ Mes
Ci wpajał jak jebnięty, że piękny jest
Pof pof, pesh
I dalej lecimy, narka wam
Praca wre i co się dziwisz? Taka prawda
Bangla deszcz, wyjebane widzisz jak ja?
Cham sam dla się, kolędnicy; Prada Marfa
Prawa sprawna, a lewa jest jedna tylko
Zaś w rękawach zatrzęsienie asów
Parafraza i to kiepska jedna miłość może być interpretowana w dwójnasób
Ultrasów, highlifów, masz, wypisz wymaluj
W tym samym lokalu jak księga wieczysta
Ty weź to uszanuj co mam na głowie to moje, o; Czapka Niewidka
[Refren]
Możesz mnie znaleźć ziomuś tylko w jednym miejscu
Ja swoje piękno stale ukrywam we wnętrzu
Gdzieś, wiesz, że deszcz gdzieś wespół z błyskiem jeszcze
To jest rap, skurwysyny
Możesz mnie znaleźć ziomuś tylko w jednym miejscu
Ja swoje piękno stale ukrywam we wnętrzu
Wiesz, deszcz nie śmierć więc wertuj życie jeszcze
To jest rap, skurwysyny
[Zwrotka 2]
Wszyscy mówią że zeitegeist - ultra boom
Zażenowanie i sie wkurwiam w chuuj
J. Cole na słuchawkach chce się ubrać znów i
Wypierdalać, tam gdzie suma słów
Wypowiadanych od zawsze wynosi zero, my
Nie pogadamy bo Bóg wie tylko co warto
Nie wygadany bo zawsze z taką ideą
I zasadami wychodziłem szybko w miasto
Idź, bo banknot sam się nie zrobi
A ja dalej wyjebane i se siedzę na odludziu
Idź, bo hajs to narzędzie zbrodni
A ja dalej zalepiony i se siedzę po południu
Yo, spoko w chuj tune
Nie czytam, nie słucham, nie próbuj
Szkoda słów w chuj
I nie widać mnie tutaj, nie próbuj
[Refren]