[Zwrotka 1: Egon]
Zastanów się gnoju czego Ty naprawdę chcesz
Co Twoja śmieszna egzystencja dzisiaj warta jest?
Zrezygnowałeś z siebie podałeś się sam wiesz
Żyjesz jak niewolnik, jak na łańcuchu pies
Zgubiłeś marzenia, swą wiarę sprzedałeś
Już zapomniałeś, że kiedykolwiek myślałeś
Nie pójdę na kompromis bo jesteś miękki typ
My dalej do przodu twe życie to jest syf
Już jesteś jak oni, skurwiłeś się pamiętasz?
Ciśnienie za wysokie nie dla Ciebie droga kręta
Po drugiej stronie muru, chciałeś zawsze być
Skończyłeś jak b**h a nie jak prawilny [?]
To z Tobą komedie nie umiesz się zachować
Zrobiłeś błąd, poszedł won! to jest twa osoba
Nie wytrzymałeś starcia, zakręciłeś się jak dziad
Jesteś frajer! dobrze wiesz, ja dla Ciebie niczym kat
[Zwrotka 2: Siara]
Stoję na krawędzi chociaż wcale nie chcę skoczyć
Czekam na ten moment kiedy wszystko się ułoży
Biznesy,awantury, dziwki, narkotyki twarde
Zachować dystans gdy poczujesz nóż na gardle
Jebane farmazony, winisz je na okrągło
Nie mogę wciąż zrozumieć, czemu kłapiesz swoją mordą?
Popatrz na mnie, chłopak który żyje na patentach
Ty wygasłeś jak ten pet ze spalonego skręta
To repremenda skurwysyny krok do tyłu
Jeśli chodzi tu o Ciebie to moje 5 minut
Kiedy nie miałem co jeść, to wjebałem się w alkohol
Zamiast być dla mnie pomocą, byłeś pierdoloną procą
Niewiele osób, zliczę je na jednej ręce:
GRUBY, PATRYK, MŁODY i niewiele więcej...
Okażą serce a Ty co Ślimaku?
Jesteś jak ten śmieć który leży na deptaku
Ostry z Ciebie gangster, pokroju brudasa
Ty i Twoje życie, opowieści o kutasach
Ciągle czekam na Twój koniec czekam, czekam...
Życie Cię dojedzie to Ci kurwa przyrzekam
[Refren x2: Lukasyno]
Dzisiaj czekam, czekam na Ciebie, czekam tu
Chodź i wyżal się jak bratu czemu zrobiłeś ten ruch
Czemu zabrakło Ci tchu, gdy liczyłem na Ciebie
Byłeś ostatnim po którym spodziewałem się, że zjebie
[Zwrotka 4: Lukasyno]
W oczy już nie patrzysz mi, rapu już nie lubisz też
Kiedyś byłeś mi jak brat, dziś w twych żyłach inna krew
Co dzisiaj w duszy gra? Że tak złajdaczyłeś się
Kiedyś byłeś równy chłop, dragi zmieniły Cię w rdzę
Czemu Twoja matka płacze a ojciec wciąż chla
Czemu siostra puszcza się a brat wyjebane ma
Narzeczona odeszła chce mężczyzny nie dziecka
Twardo stąpa po ziemi, życie to nie bajeczka
Najpierw buszek i bro, potem antek i koks
I dobrałeś się do kabli, dopiero poczułeś lot
Czułeś, że jesteś kot haj lajf gangsta styl
Tylko Ty jesteś dobry. Wszyscy wokół są źli
Chciałeś być jak Jezus Chrystus, chciałeś zmieniać świat
Lubiłeś żalić się i płakać. Brać krzyż na swój bark
To nieee tak. Głupota nie uczyni Cię wybrańcem
To nieee tak. Zjebałeś. Gdy się odbić miałeś szansę
Kiedyś byłeś ministrantem i lubiłeś sport
Sztuki walki, cios, charakter jak mało kto
Co się z Tobą stało? Co? Weź mi powiedz, ziom
Czekam na twą spowiedź (bo)
[Refren x2: Lukasyno]
Dzisiaj czekam, czekam na Ciebie, czekam tu
Chodź i wyżal się jak bratu czemu zrobiłeś ten ruch
Czemu zabrakło Ci tchu, gdy liczyłem na Ciebie
Byłeś ostatnim po którym spodziewałem się, że zjebie