- Do you feel you normal?
- I'm trying
[Zwrotka 1: Małolat]
Przychodzi znikąd jak CBŚ, chwyta za gardło - wydech i wdech
Płynę ale nie wiem gdzie brzeg, czuję jak szybko pulsuje mi krew
Myśli jak wołyńska rzeź, choć wiem, że to jeszcze nie kres
Palę się szybko jak w ustach pet, słyszę jego szyderczy śmiech
Wyobraźnia zbyt bogata, nic już nie wiem, znowu się waham
Przychodzi coś w postaci kata. Wszystko do góry nogami przewraca
Dłonie spocone jak w lato Manhattan, z czoła zaczynają już kapać
Zaraz są zimne jak trupy w Dachau znowu tak celnie trafia
Chciałby moje życie i forsę zawsze swojego dopnie
Bierze grubą rybę i płotkę, on przed niczym się nie cofnie
Znam to uczucie, nie jest mi obce, dobre dni zamieni na gorsze
Coś co było proste jest skomplikowane i ulotne
Nie skończy na mnie, obarcza bliskich z ludzi wokół robi wilki
Zamiata jak stalinowskie czystki, nawet gdybyś był na banicji
Wkrada się w twoje myśli, jak zamykasz drzwi to ma wytrych
Ten stan nie jest płytki, to jakbyś w betonie wpadł do Wisły
[Refren]
Ile mogę znieść?
[Zwrotka 2: Melny]
Z boku na bok i pod i nad to, prześcieradło jak mop
Za moment rano, serce tak samo wali wciąż mi jak młot
To Guantanamo, prywatne me myśli kurwa czarne jak noc
Pewności siebie tak mało choć dzień całuje mnie czule w mą dłoń
Ciarki maraton kolejne na plecach organizowane przez mózg
Mój dobry kolega nie wychodzi bez broni, przy sobie zawsze ma nóż
Tysiące par oczu na brudnych osiedlach czekają tylko na ruch
Nie ważny jest wiek, na łapie czterdziecha, na gardle zaciska się sznur
Bez pukania, od tak po prostu jak kiedyś w związku GPU
W twoim mieszkaniu są bez meldunku jak Tomczak Jerzy i cały brud
Na wieść wywleką aż przyjdzie on i wyda rozkazy, to wielki boss
Pomimo, że wszystko w porządku jest wokół oddajesz mu jebany hołd [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]