U ciebie sztuki jak bity, bo wiecznie ich nie ma
Wole lecieć na cudzych, bo pieprze a capella
Twojej szacie graficznej, odmówił GeForce
I nie ubierze tego w słowa nawet Louis Vuitton
Da mi Rade On chociaż go wkurwia to
Ze kładę dłonie na jej cycki i czuje Dualshock
I wiem ze masz problem by maczać kija
Bo kończysz na pasku jak p**nos gdy mama wbija
Rzucają mięsem ale marne łajzy
Bo jak rzeźnik rozkładam rapgre na łopatki
Jaka rzez, rozkmiń lub pokaz dystans
Ale weź pomyśl co tu robi twoja świnka
I czemu nie jest w sosie, to dla mnie dziwne
Bo przecież każdy pulpet zawsze w nim jest
To mordo bezczelne, ze ktoś ukradł zamysł
A pieprzą ziom więcej niz konsultant Kamis