[Verse 1 - QBA127]
Czy myślałeś o tym, co siedzi w twojej głowie
Jak odróżniasz rzeczywistość, czy żyjesz świadomie
Słuchy w twojej głowie, mogą zbudować ci trumne
(więc) zlewaj paranoje, choć to może być trudne
(Bowiem) W życiu nie ma lekko, i samemu też jest ciężko
Samotność ci poryje, u niektórych to już piętno
Mimo tego tu nie klękną, dalej ten łeb zryty
Powiedz ile tracisz, wrzucając do maszyny
Wiem o czym ja mówię, dalej zalewam sie potem
Zryty łeb w nawijcie dlatego tak to robie
I może nie w porze, zapukam do twych drzwi
Ale uwierz mam łeb zryty, wielu tak mówiło mi
Miałeś sytuacje, że w kiermanie ci coś dzwoni
I wibruje jak telefon, a to w głowie ci sie roi
Czas wyciągać wnioski, i zmienić swoje życie
To palenie notoryczne już nudzi a nie styknie
[Hook - QBA127]
Nie jest późno więc się ratuj, jeśli ty masz paranoje
Nie jesteś małym gnojem, stań do walki z tym nabojem
Każdy ma łeb zryty, może tak być nie powinno
Ale nic tu nie poradzisz, jeśli masz go przez dzieciństwo (x2)
[Verse 2 - QBA127]
Robiąc sobie bajzel, w głowie tylko nałóg
Warunek twardy założ znam kuszenie tych przysmaków
Zryty łeb przez narko, każdy tu wie o co chodzi
Lubisz se przypalić, przy tym komórka odchodzi
I gdzie tu wiara rozkmin, kiedy zaczynasz sie łamać
Nie ma tu przyjaciół, zryty łeb to standard
Dla mnie wieczna jazda, to nie picie alkoholu
I chodzenie na imprezki, przez bramki protectoru
Tylko nawijanie do mikrofonu, ziomuś
Tego tu sie trzymam, i nie zbijam z tropu
W głowie ułożone myśli, mam ten plan
O co tutaj chodzi, streszcze w skrócie wam
Mimo zrytej głowy, dalej pne się do góry
Prosto z górniczego miasta, ze strony subkultury
[Hook - QBA127]
Nie jest późno więc się ratuj, jeśli ty masz paranoje
Nie jesteś małym gnojem, stań do walki z tym nabojem
Każdy ma łeb zryty, może tak być nie powinno
Ale nic tu nie poradzisz, jeśli masz go przez dzieciństwo (x2)