Dzwoń mi, dzwoń mi, Dzwonku mosiężny, Gońmy końmi Kres niedosiężny. Sanki suną W śnieżnej bezbrzeży, Srebrną łuną Biel mi się śnieży. Dzwoń mi, dzwoń mi, Dzwonku maleńki, Pieszczę dłońmi Chłód twojej ręki. W srebrnej celi Trwa wiatr w bezruchu, Śnieg się bieli Białością puchu. Gdzież my, gdzież my Ulżymy ustom? Grzeszmy, grzeszmy Śnieżną rozpustą!
Dzwoń mi, dzwoń mi, Dzwoń nieustannie, Gońmy końmi Po srebrnej sannie. Świat w przebiegu Przez śpiew dziękczynny, Grąży w śniegu Swój błękit płynny. Sina, sina Przed nami droga, Dal rozpina Namioty Boga. Śpieszmy, śpieszmy W radość bezbrzeżną, Grzeszmy, grzeszmy Rozpustą śnieżną! Ruńmy z końmi W tę otchłań siną, Dzwoń mi, dzwoń mi, Śnieżna godzino!