[Zwrotka 1: Hades]
Brat, dopóki walczę wygrywam
Wieje wiatr w żagle, nie zawsze sprzyjał
Nie upadłem, matki ziemi wciąż dotykam
Ona ma magnes, grawitacja was zabija
Mnie motywuje do życia, znowu mówię, co u mnie słychać
Się pozmieniało od 99, nawet nie pytaj
Niby to samo, tylko trzy razy więcej ryzyka
To już kanon, trzecia płyta, jedna ekipa
Trzecia dycha - oby nie połamała nam karków
Mamy kości, nie tytan, nie pytaj o scenariusz
Za pięć dwunasta, nic nie działa jak w zegarku
Jestem z miasta, miałem tyle samo wzlotów, co upadków
Ważne, żeby była równowaga, bo remis to w tym wypadku moja wygrana
W swoją sam przelicz, sam przemyśl, czas przewiń i wstań z ziemi
Jak alchemik, a z popiołu powstanie feniks
[Refren]
Kiedy gramy - nie gramy na remis, kiedy gramy - nie gramy, by grać
Gdy idziemy po swoje, to wiemy, że nie zawsze z tego jest hajs
Choć nie zawsze jest tak, jak chcemy i w oczy wieje nam wiatr
Bez siebie razem zginiemy, HIFI - bez siebie nie mamy szans!
[Zwrotka 2: Diox]
Ja przyszedłem na świat 13 października
I nie liczę na fart, nie gram by grać, a wygrywać
Nie wybacza mi czas, w czasie gdy się potykam
To nie czas, by przepraszać, dlatego wybacz
Gram jak Kasparov* , brat, nie gram na remis
Do ostatniej minuty, dopóki nie dotknę ziemi
Wiem, co jest pięć, wokół mnie szary beton
I ludzie, co tak samo, jak my chcą 2-0
Tu, gdzie porażki smak jak czekolada jest – słodki lub gorzki
Zależy, kogo obstawiasz, ciężko zobaczyć, jak ciężko jest wstawać
Jak łatwo przychodzi widok jak ktoś upada
Łzy zamarzają, spadając na asfalt
I tylko dla niektórych te łzy to nowa szansa
Jeden ruch, jeden gest, 1-1
Albo podlejesz ziarno albo wsiąkniesz w glebę
[Refren] [Tekst - Rap Genius Polska]