[Produkcja: Czarny HIFI] [Śpiew: Iza Kowalewska] Czy kiedy szczęście pójdzie spać Rozdzieli nas ponura mgła Czy ścieżkę znajdę, którą znam Co w dzień nią kamień w górę pcham Czy sennym szczęściem stracę nadzieję Że szczyt osiągnę z moim pragnieniem Czy minę Syzyfów spocony tłum Czy Ty mi będziesz muzą mych run Choć zezowate bywasz zza dnia Gdy leżysz, leży miłość i ja [Zwrotka 1: Boxi] Szczęście, ulotne jak ulotka jest Rap dawał je stale nim uleciał ten ostatni tekst Rozdarte strzępy zdmuchnął wiatr, to miłe chwile gdy Z trzy tysie czekały na to, więc zrobiłem screena im Kolejny kryzys czy może czar ten minął sam Chyba już wiem czemu Smarki, Pan wa*kz milczą tak (pozdro) Materia to krucha, szybko można zmienić w miał Gdy sfera jest głucha, to środek może zmienić plan Apetyt miałem, zjadałem go z miłą chęcią zawsze
Na kredyt brałem to danie i wina często lampkę Dziś chmury nad nami, stołami, amnezja, brak weny w powietrzu wisi Dziś grzmoty w oddali, to fani zgłodniali, bo tak mi powiedział instynkt [Zwrotka 2: Boxi] Więc wrzucam to co miałem zrobić dziś, resztę pieprzę Wrzucę to na bit, moje sny, wezmę szczęście I nie wiem co dasz w zamian, bo nie czekam tu już na nic Pewien bądź, gdy się staram, dla mnie nie ma żadnych granic Skruszę granit zębami, do celu dojdę, wiesz Za granicami kraju czy może w Polsce tej Nic się nie zmienia, Ziemia trzyma nas tu tylko Tu pragnienia, ciśnienia nie wytrzyma nawet G-Shock Trudne szczęście, smak kłopotów, uśmiech bliskich Trudne szczęście, zapach potu później prysznic Snów do spełnienia pełna bania, gram o wszystko To już dług do spłacenia, zagram va banque, by je dźwignąć [Tekst: Rap Genius Polska]