[Verse 1] Nocą migają światła, to znak, że już jest późno Na skrzyżowaniach, we wszystkich miastach w tym kraju Wśród domów, gdzie problemy znów nie dają usnąć Ulicą pustą mkną na tę stronę raju Tacy ludzie jak ja i Ty, tacy jak wszyscy Połowa z nas nosząc zdjęcie w portfelu Chociaż upływający czas wszystko zniszczył Zabrał nam bliskich, okrutnie pozbawiając celu Miałem kilka ambicji, nie spełniłem żadnej Chciałem zwiedzić każdą ze świata stolic Mijają lata, jeden razy byłem w Warszawie Kurwa, ile z tych planów poszło się pierdolić Uczelnia, praca, brak czasu na resztę Tu usycha serce, to miejsce nas boli To jest moje życie, moje Choć wiem, że Ty czujesz się jakbym opowiadał o Twoim
[Verse 2] Jak mogłem wszystko spierdolić i zejść na złą drogę? Romantyk i kłamca, alkoholik i ćpun Dziś moje życie jest tak an*logowe Jakby soundtrack do niego wyprodukował Noon Choć teraz potrafię już docenić czas Ale nienawidzę go za to jak nas zmienił Pierwszy rok nie chodziliśmy pokłóceni spać A w drugim nie chodziliśmy spać niepokłóceni Damn it! Musimy tyle rzeczy ogarnąć Mieliśmy inną wartości hierarchię Niektóre z nich jeszcze niżej w niej spadną Tak, że nie będzie miejsc już ich porządkować na dnie To głupie, naprawdę, tylko jedno jest pewne Wśród buntu, miłości, realizmu i bajek Żebyś mogła mnie szukać muszę odnaleźć sam siebie Po tej stronie raju, która wcale nie jest rajem