Ten ciemny obraz wisi tuż nad moją głową
Zimne twarze tych co wrócić już nie mogą
Słyszę dźwięki, muzyka cicho gra gdzieś za ścianą
Sieć gotowa, ja w środku czekam tak jak pająk
Brak ciemności ale jeszcze nie jest jasno
Księżyc zasnął w moich włosach, nawet gwiazdy gasną
Składam dłonie pokorne do modlitwy ostatniej
Proszę powiedz ile czasu jeszcze zostało dla mnie
Niespokojna czekając aż opuści mnie serce
Już nie widzę nic i nie pragnę nic więcej
Trzeci raz klepsydra sama odwraca się...
Budząc się nie poznajesz twarzy swej o poranku
Nie otworzysz żadnym krzykiem drzwi bez klamki
Z okien zamku swego patrząc na ogrody
Czujesz pasję dzikim ogniem płonącą w Tobie
Niespokojna czekając aż opuści mnie serce
Już nie widzę nic i nie pragnę nic więcej
Czwarty raz klepsydra sama odwraca się
...Piąty...
...Szósty...
...Siódmy...