[Intro: Jano PW]
Senna Powieka człowieku
[Zwrotka 1: Jano PW]
Pierdole takie granie, wiesz co, mam inne zdanie
I ciągłe wjazdy na banie, palenie, chlanie
Powroty do domu nad ranem w ciężkim stanie
Nie wiem nawet już co to spanie, w nocy pisanie
Wolny mam umysł wtedy, dużo spokoju, żeby to poukładać
Jointy przestały pomagać
Mogło się zdawać, wciąż się do złego namawiać
Ale chyba już zmądrzałem, nie chce udawać
Są priorytety co tak sprawiły, niestety
Beztroskie lata minęły, nie czas na stety
Założyć rodzinę, dostać miłość od kobiety
Dobiec do mety, choć jeszcze długa droga
Zapomniałem co to przysługa, nikt mnie nie słucha
Ale cóż, śmiech od ucha do ucha, bo wziąłem bucha
To stan chwilowy, by wyrzucić troski z głowy
Musisz być czujny, by do bitwy być gotowym
[Refren]
Zapomniałem już, (zapo) zapomniałem już
Wszystkie te chwile, które dawno przykrył kurz
Jak chcesz tu zwyciężać się sprężaj
Udźwigniesz ciężar, rozpal ten żar, joł
Zapomniałem już, (zapo) zapomniałem już
Wszystkie te chwile, które dawno przykrył kurz
Słomiany zapał to klęska, obudź się, przestań
Wjeżdżaj, wjeżdżaj, come on
[Zwrotka 2: Jano PW]
Nie taki kolorowy ten świat, który mnie wychował
Ale nauczył szacunku do ludzi, zważać na słowa
Senna powieka, treści płynące jak rzeka
W wersji polskiej rapoteka, w kraju bezpieka
Dla zwykłego człowieka, nie dla tych w szklanych domach
Dla tych, co czują się ponad, mają Cię za nic
Ty wkurwiony aż do granic, chciałbyś ich zranić
Cztery rany kłute, poprawić ich butem
Lamusom chuj w dupę, lecz masz rozsądek
Inaczej skończyłbyś pod celą, jak niejeden ziomek
Zza krat widać poranek, słaba perspektywa
Lepiej przed tym przestrzegać, niż to przeżywać
Trzeba wszystko z siebie dawać, się nie poddawać
Większe cele sobie stawiać, niż zamierzałeś
Ciągle patrząc w tył swoje życie przekreśliłeś
Może nie wszystko stracone, jeszcze liny się chwyciłeś
Zawsze szansa pozostaje
Senna powieka, sprawdź mnie, moje zwyczaje
[Refren]
Zapomniałem już, (zapo) zapomniałem już
Wszystkie te chwile, które dawno przykrył kurz
Jak chcesz tu zwyciężać się sprężaj
Udźwigniesz ciężar, rozpal ten żar, joł
Zapomniałem już, (zapo) zapomniałem już
Wszystkie te chwile, które dawno przykrył kurz
Słomiany zapał to klęska, obudź się, przestań
Wjeżdżaj, wjeżdżaj, come on [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]