[Verse 1]
Ludzie są jako szakale
Moralności nie ma wcale
Szczęście sprzyja bogatemu
A nieszczęście ubogiemu
Choćbyś gwałcił, choćbyś grzeszył
Choćbyś kogoś nożem przeszył
Choćbyś osrał dostojnika
Za pieniądze się wymigasz
[Chorus]
Chwalcie potęgę pieniądza...
[Verse 2]
Biedny pójdzie raz na kurwy
Już go męczą, głowę urwą
Bogacz pogna do burdelu
Idzie w szczęściu i w weselu
[Chorus]
[Verse 3]
Dla biednego kazamaty
I policja tęgie baty
Grzbiet mu kijem wygarbują
Nie namaszczą, zakopują
[Chorus]