Papieros w dłoni, wciąż w pogoni za lepszym życiem
Wódka już stoi, kieliszek napełniony, to dręczyciel
W oczach brak poprawy, nie masz za kogo dać się zabić
Osamotniony tak, tą samotność musisz zapić
Rodzina na fotografii, w życiu jednak jej zabrakło
Szukaj winnego w odbiciu, imię wypowiedz na głos
Łza, nie jedna w ciszy spływała po Twoim policzku
Starta dłonią przy gasnącym świecy płomyczku
Każdego ranka wstajesz by zarobić parę groszy
A wracając wydajesz tą forsę w monopolowym
Iskra za iskrą leci, co Tobie jeszcze zostało?
Ta iskra pożar wznieci, całe Twoje życie spalając
Mówisz, że czas nie zając, ale zając zdechnie
I stanie wskazówka tak jak stanie Twoje serce
Masz zarobione ręce, daj sobie nową szansę
Nie jeden podnosił się z dna bez asów w rękawie