Lepiej uważaj co robisz potworze
W zlym stanie jesteś wskakuj szybko na nosze
Poprosze o ratunek dla reszty mimo ze sam sie podnosze
I nosze brzemie które niektórych
By mogło wgnieść w ziemie
Nie wiem, jak mogą kontynuować tą rozwałke
Tą nie ustanną ze sobą walke
I chodź często emocje mają nóż pod gardłem
Ambicje me za dużo warte
I nie są na podmuchy wiatru podatne
Ja daje ci rap do ucha od ducha
Twoja mowa sucha nawijasz czy szepczesz do ucha
Podpucha zawijaj się
Bo masz mine jak jakaś starucha
To nie dla ciebie
Zostaw to tym co mają potrzebe
To sie wie, to jest Ce
Jak Canabisu posmak
Słuchaj ej, to jest Zet
Jak Zdrowy rozsądek
A ostatnie idzie Te
Jak Troche Tematów
Bo nigdy nie zabraknie
Weny do nowych Tracków
To jest cez ce zet te
Czyli a be ce tego co sie wie
Artysty pogląd na okrąg
Nieustannie powtarzających się czynności
Obserwator zakłóceń linii melancholii
A ludzie są potworni
Nie da się wytrzymać, bez empatii skurwysyny
Tylko poustawiać w rządku i pozabijać
Sie nie migaj że ty inny
Każdy z nas tu czemuś winny
Czemu gadasz do mnie
Czego chcesz ode mnie
Czy ja ciebie kurwa znam
Lepiej sie zawijaj bo dziś mam napięty plan
Najpierw odpoczynek, potem pare tracków mam
Do przyszykowania by pokazać wam
By otworzyć jedną z największych bram
Ja do niej klucz dam
Temu kto chce odpłynąć z liryką
Jeśli nie stoi słabo z psychiką
Bo nie obiecuje ci ziom
że ci wyjme siłe z nikąd x2
To sie wie, to jest Ce
Jak Canabisu posmak
Słuchaj ej, to jest Zet
Jak Zdrowy rozsądek
A ostatnie idzie Te
Jak Troche Tematów
Bo nigdy nie zabraknie
Weny do nowych Tracków