[Refren] x2
Stoję na dachu świata spoglądam w dół i widzę
Jak wielu z was zaczęło już dostrzegać różnice
Jak wielu ludziom otworzyły się oczy to nas jednoczy
Jeszcze wielu do nas dołączy
[Zwrotka 1]
Kiedyś nie chcieli mnie wpuścić do budynku teraz stoję na jego dachu
I dziele na pół sumy sukcesów i sumę strachów
Życie to garstka piachu przelatuje między palcami z garści
Jak się przyfarci przejdziesz od marzeń do ich realizacji
Musimy być twardzi od lat walczymy tu o swoje
Gdzie byłem wczoraj a zobacz gdzie dzisiaj stoję
To wciąż ten sam gnojek choć wszystko wokół się zmienia
Na moje muzyce wyrosną nowe pokolenia
To bez znaczenia że chciałbyś mojego końca
Na szachownicy sceny ja jestem królem a ty pełnisz role gońca
Nigdy nie patrze za siebie ciągle idę do przodu
Daje kolejny powód by rozjuszyć swoich wrogów
To dowód na to że nie jesteście w stanie mnie złamać
Nie przyszedłem by kłamać ale żeby barjery łamać
Tylko od ciebie zależy czy dostrzeżesz różnice
Stoję na dachu świata i dalej na bitach krzyczę
[Refren] x2
[Zwrotka 2]
Oni się karmią nienawiścią bo wykraczam poza standardy
Jestem uparty mój rap jest twardy odsadzam jak pojardy
Nie mogą tego przeżyć że zdobywam wasze serce
Każdym kolejnym kawałkiem tylko to potwierdzam
Słowa to narzędzia operuje nimi biegle synu
Ale czym były by same słowa gdyby nie były pomostem do czynów
Były by niczym dlatego działam inaczej
Dlatego bo tak właśnie robią prawdziwi gracze
Ja nie spartaczę roboty zawsze kozackie zwroty
To motyw co ich wymioty spycha tylko dla ciemnoty
Co nie potrafi odkryć że dla floty te gnioty
Napędzają im popyt rosną im noty później zmieniają fronty
Przecież to kpina kraina kłamstwa i finał
Rozkminiaj jak chcą naginać prawdę fałszu tkanina
Co ich spowija to filar i miraż ich działalności
Nad wyraz czują się mocni ja jednym wersem łamie ich kruche kości
[Refren] x2 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]