[Refren] x2
Hajs, flota, cash, sos, kwit, siano, forsa
Nie ważny synonim, ważna jest potęga pieniądza
[Zwrotka 1]
Dopijam trzecią kawę, otwieram trzecią paczkę szlugów
Kalkulacja strat i długów przy stercie faktur i umów
O żesz kurwa, skąd brać na to pieniądze?
Myślami błądzę, kiedy w końcu się urządzę?
Nie wiem, nie rozumiem, uwierz o co tutaj zapierdala
Ale opada kopara, gdy w oparach nielegala
Próbuję odrzucić balast codzienności zaraz
Trafi mnie szlag jak widzę co tu jest grane
Jak nie ogarnę pieniędzy będzie pozamiatane
Hajs, flota, cash, sos, kwit, siano, forsa
Nie ważny synonim, ważna jest potęga pieniądza
Chcesz coś ogarnąć? To niezbędny jest kapitał
To nie elita, wita zapita Rzeczpospolita
Mam tego pecha, że przyszło żyć w takim kraju
Daleko stąd do raju, tu wszyscy żyją na skraju
Musimy kombinować by przeżyć i to nie żarty
Życiorys wytarty, tu czarty rozdają karty
[Refren]
[Zwrotka 2]
To trochę przykre, tandetny wykręt, trzeba mieć ikrę
Przywykłem, że delikwent żeni Ci lipę, by wygrać gonitwę
Oddajesz walk overem bitwę, Bogu zanosisz tą modlitwę
I po co? Tylko po to, by na popiół Twoje marzenia spłonęły żywcem
To myśli wyścig, uściślij korzyści, to my artyści
Pełnokrwiści, wierzący ateiści
Zanim pomyślisz koszmar się ziści
Z ambicji zostanie popiół
Z prochu powstałeś w proch się obrucisz, to jest jak opium
To chłonie ciemna masa, przygasa ogień ich zasad
Tu jesteś prawdziwy jak śmigasz w zajechanych adidasach
Jak latasz w Air Max'ach, full cap'ach, a nie daj Boże [?]
To Cię zjedzą te hieny, pseudo sceny i chuj z tym
Że żyjemy w kraju, w którym hejting dostajesz w DNA
Połowa łga, druga połowa chce być jak ja
Ale nie mają jaj, żeby przyznać to otwarcie
Spinają się [?] na farcie, bo mają parcie
[Zwrotka 3]
Jak ogarnąć ten burdel, wszystko tu kosztuje krocie
W uczciwej robocie, w czoła pocie
Nie starcza nawet na wachę w gablocie
Kpina, tutaj każdy przegina
Dorwie Cię glina i finał poczynań
By byt rozwijać [?]
Przestań się łudzić, my to nie wybrany naród
Smród dolarów zwabił już paru, to jest jak nałóg
Chcesz się wyleczyć? No to wyjżyj za okno
A zobaczysz rzeczywistość w którą marzenia wsiąkną
Witaj w krainie, gdzie prawda ginie
W lawinie przewinień, przewinę Ci synek temat wiejskich dożynek
To młynek w który jak wpadniesz bezwładnie dopadnie Cię ta machina
Która z nas wszystkich ostatnią kroplę nadziei wyżyma
Już pora chłopie otworzyć oczy i stać się mężczyzną
Złudzenia prysną, zostanie szara rzeczywistość
Taka jest prawda, niestety pora to skumać
W naszych rozumach rodzi się postulat
Dość tego kurwa [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]