[Zwrotka 1]
Nie, nie namawiaj mnie, przecież wiesz, że nie oprę się
Nie potrafię, nie, nie potrafię, ja nie potrafię?
Nie no, raczej, że to łatwe, serio, bracie
Nie chcę, nie wezmę, nie, nie, nie kuś, chcę też
Weź zrób sobie przerwę, bo zdrowie nie najlepsze już masz
Pewnie, że kusi, kurwa mać i to tak
Że zaraz ciebie wypierdolę za próg, wypierdolę i chuj
Nie chcę już widzieć tu zwiniętych stów, sprzątnij stół
Tak z bomby, co? Od jutra, ta, od jutra
By zacząć znów tak samo, śniadanie rano
Śniadanie się gryzie, a nie czeka, aż spłynie
Nic nie wchodzi, po prostu, po co to robisz?
Weź odbij, zapomnij, że kiedykolwiek zażyłem
Nikt nie wie, jak to się skończy, spokojne są tylko początki
Niby wszystko jest spoko, ale wiesz, że nie problem o problem
Więc proszę, daj spokój, chuj wbijam, chcesz w mordę?
Chcesz w mordę? Jak sprzątniesz, to siądę
No dobrze, już dobrze ale więcej nie pytaj
Nie proponuj i się przestań zachwycać
Wiesz, że mi ciężko i to cienka linia
Wcale się nie waham, tylko daję przykład
Nie waham się, przestań mi wmawiać
Dobrze wiesz, że to nie prosta sprawa
Może trochę, więc tym bardziej, proszę ciebie, daj spokój
Właśnie, nie chcę patrzeć, nie chcę brać
Nie chcę, wal się, nie dam się, nie chcę, łajzo, spierdalaj
No dobra dawaj
Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska