Mój skład to porcelana, każdy ziom jest wzorem
Wychodzę z lejby jak słoń, myśląc co wtrąbię
Nagle protesty skaczą mi na mordę
Z ludzi wysysa resztki, ja też wpadłem w trąbę
Ale nie, że się unoszę, wierz mi, nie że się unoszę
Prowadzą mnie gesty, jakbym jechał mimochodem
Chłodna gestykalkulacja - pokażę wam fotkę
Teraz po łokciach się rozeszły, jakbym robił daba
Wcześniej to kaliber większy, jakby robili daba
A propos partii puszczam krążek tak, że mucha nie siada
Ziomson ogarnij, z tego rapa możesz bucha se łapać
Nie łapiesz tematu, ej zgadniesz?
Obrazy społeczeństwa tylko tłem dla mnie
Znów coś zmalowałem ooooo nieładnie
Malowane dziecię - patrz się na mnie jak w obrazek
Mówią mi za kim być, stoję przed nimi na asfalcie
Masz kilka oblicz? Nie idź przez wyrachowanie
Ref x2.:
Ma kilka opcji, żeby zaistnieć w mediach
Ale to buntownik, nigdzie się nie wybiera
Nawet jak ma powody nigdzie się nie wybiera
Stoi na ulicy, a ich prawda go oślepia
Buntownik bez powodu, ej, weź to zrozum
Nie indoktrynuj mnie w tym ustroju
łooooooł mają aeroplan rozwoju?
Dla mnie to wspólny lot kaszalotów bez polotu
Pas startowy - stoję na ulicy, po środku
Nie chcę skończyć na ulicy albo w ośrodku
Dlatego jestem zaskoczony, gdy wychodzę z zajęć
Pierdolę Wasze lamentacje, manifestacje
O Jezu, pierdolę Wasze stacje, rozgłośnie
Przy mnie możesz tylko stać se zazdrośnie
Trafił na marsze i się wjebał młody
Ej ziom, miałem Historię Polski i referat o tym
Co sądzą o tym? Zapytaj się teraz idoli
Rocznica w trzynasty dzień grudniowy
Wiem, że zginęły wtedy osoby
A ty? Zapal znicz i przestań pierdolić
Ref x2.:
Ma kilka opcji, żeby zaistnieć w mediach
Ale to buntownik, nigdzie się nie wybiera
Nawet jak ma powody nigdzie się nie wybiera
Stoi na ulicy, a ich prawda go oślepia