Teraz patrz niezły trójkąt- walne dwie szesnastki
Później mi oczko puszczą- Illuminati
Raperzy mówią jebać słabych, co za onanizm
Powiedz "lecimy kurwa tutaj", najwyżej skończysz jak Magik
Wciągam węże nosem na luzie, Kobra radze spierdalać
Dobra mierzcie knebel na buzie ile mam słuchać skomlania
Pale mosty, boy, to już mam za sobą wybacz
Nie patrze za siebie bo pewien jestem że nie umieją pływać
W rapie robię niezły saigon- oczy jak chińczyk i zjadam koty
Tych dobrych jak na lekarstwo, kaszle przez jointy- zjadam Acodin
Mam tak cięty język- kładę na niego plasterek
Bym mógł w kosmos mierzyć choć na razie na fazie to podziemie
Z tym flow drewnianym możecie zrobić laskę mi
Albo strugać pajaca myśląc że po kłamstwie urośnie kij-
Wam w oko myślicie że spoko co gracie jest niezłe, no nieźle co?
Odkąd latam grunt badaj, wcześniej polecę Ci- geodezje skończ
Ze mną się zaraz rozerwiesz jak Lech Kaczyński
Wysyłam paczki na serwer jak Ted Kaczyńsky
Pierdole wasze hashtagi- jak porucham to w kratkę
Wciąż lecą te przeruchane, gdzie nie spojrzę to Dreamliner
Myślisz ze napiszesz cokolwiek i masz dwójkę to jesteś kotem?
Kto Cię dopuścił do sesji na studia (jakie?)- nagraniowe
Chcesz mieć świeżość jak Orbity, na pH już wole kwas brać
W kółko to samo jak orbity, masz pecha jak chcesz to nagrać
Scena obsrana koncertowo jakby Gigi Alin zagrał
Brzydzą się beefem jak widzę nie zliczę tu wegetarian
Dlatego też rzucam mięsem, niech was teraz zniesmaczy cham
Chciałeś słuchać pewnie poezje- to jest tren- żegnamy rap
Powiesz zginął prawdziwy rap, podpowiem ziomek- znalazł sie grobie
Może mi skoczyć całą rap-gra bez nazywania się czarodziej
Pieprze hip-hop- trudna miłość (jaka?), kocham takie zwroty
Od kołyski aż po grób- mów mi pedofil-nekrofil