[Verse 1: Bisz]
Zmarnowanych lat garść, rzucam je w dół
Nie jest mi żal, wiatr wieje mi w twarz, dumny ponad stan
Nie jest mi brak tych rzeczy, które oni mają
Jeśli tobie nie jest ich brak, nie jest ci brak?
Nie potrzebuję nawet rymów
Już mam to w piździe, wiatr gwiżdże mi w twarz
Mam to w chuju
Zrobiłaś mi piękną krzywdę, chciałem żeby kochał mnie świat
Teraz, niech zniknie świat
To mój koniec przez duże K, naszych łóżek chłód
Naszych łóżek żar, wiatr dmucha w mój popiół
Ty to diament, straciłem wiarę, ty to nadzieja na zmianę
Ja to szyba, wytnij w niej serce i wejdź we mnie
Jestem testem na możliwość miłości, wypełń mnie
Ta pustka w moim wnętrzu cię połknie
Pojawiłaś się tak późno, okropnie późno..
Oby nie za późno, za późno, za późno, oby nie za późno..
[Hook: Bisz]
Gdzie ty byłaś, gdzie ty byłaś
Gdzie ty byłaś, kiedy cię nie było ze mną?
Powiedz mi
Gdzie ty byłaś, gdzie ty byłaś, gdzie ty byłaś, gdzie ty byłaś?
[Verse 2: Bisz]
Zanim porwie mnie wiatr, podaj mi dłoń
Odejmij mi lat, świat pluje mi w twarz
Dumny ponad stan
Nie jest mi brak tych rzeczy, których oni chcą
Jeśli ich obłęd widzisz jak ja, widzisz jak ja?
Outsider. Podoba Ci się to? Zmądrzej
Umiem budować przenośnie
Tylko rozpieprzyć umiem wszystko
Chciałem dobrze, a wyszło jak zwykle
Zrobię Ci brzydką krzywdę, lepiej zwiń się stąd
To Twój błąd przez duże B
Rozum wie to lepiej
Lecz ciała, dusze nie
Chuj w mój ból, niech skona
Bo zatrzymałem czas i moją twarz
W Twoich dłoniach
Oni lekko wchodzą w życie, jak nóż w masło
Ja wchodzę w życie jak nóż w gardła
A w Ciebie jak klucz gładko
Szukałaś tego klucza od lat
Pasuje jak nikt, co z tego jeśli nie mam szans..
[Break: Bisz]
Chyba jest już za późno..
Za późno..
[Hook x2: Bisz]