Majk w rękach znów mi płonie
Zostawiam na tym betonie
Głowę na karku
Nie bujam się w obłokach
Życie jest okrutne, w obsiewnych krokach
Jestem pewny siebie, wiem na co mnie stać
W życiu trzeba po prostu dobrze umieć grać
Zasady mam. I własnie przestrzegam
Taki już jestem że na sobie polegam
Ból cierpienie, go nie pokazuje
Przelewam na kartkę, co myślę i czuję
Zapłacze atonem
Ten znów je biel ,wyznaczę sobie kolejny cel
Słyszysz mój głos? W ludzi tłumię
Robie co kocham i to co umie
Usłyszysz jeszcze o mnie a , jak nie to przyjdzie moment że w życiu zwolnię
Wiem często łamie obietnice, dziś oddaje to tej liryce
Opisuję wszystko słowami
I zaskakuję ludzi swoimi rymami
Swoim flow i złym głosem
Jak to się mówi "Idę za ciosem"
Wypromuję
Skleję nowy tekst i go zarymuję
Czasem brakło mi słów. "Jak się za to wziąć?"
Czy daje próbować, czy jarać i siąść. (?)
Mikrofon kupiłem, bo mam oszczędzałem i asdjsanj ładowałem
Nie które sprawy mnie podkusiły
Gdy do czegoś dążę to nie mam siły
Osiągnę wszystko choćby po trupach marzenia nigdy nie pozwalam upaść
Był okres gdy się tu pogubiłem
Był czasem że złe rzeczy robiłem
Myślałem że kimś lepszym jestem. T
Eraz wiem że to był bez sens
Zawróciłem i popłynąłem w morze
Myśląc że utopię się w jebanej kasie znów
Zaostrzyłem język i zmieniłem poglądy i prowadzą już inne prądy
Rok przerwy, i znów solo projekt choć nie mam nic do tego
Zmieniłem trochę styl, mam lepsze teksty
Interesuję mnie. Twoje zoo na mnie pieprzy
Mam jazdę w życiu, jakiej nie ma nikt
Jedziesz ze mną? To zapnij pasy. Bo nie jeden już znikł
Ten że w sercu nie gasi po kolejnym machu
No to jest muza po której nabierasz smaku