Jesień to wstęp do podsumowań Czy było to co miało być od nowa Jesień jest wtedy gdy myśli zmienia Tęsknota za czymś czego nie ma Nadzieje skromne i marzenia wielkie Jak dżin czekają zamknięte w butelce Zaglądam do nich pewnie za często Rozgrzewać jesień rzeczą męską Meteopaci nie wychodzą z domów Mierzą tętnicze ciśnienie krwi Po kryjomu w asyście sitcomu Czekają na prognozę na najbliższe dni
Niemiłosiernie zwalnia świt Dzień był tu chwilę potem znikł Nie robiąc nic zapamiętale Czekam na to co będzie dalej Troski pod rękę ze skłonnością do przesady Jesień to czas jedzenia czekolady Próśb o lepsze ciągły przemarsz Tęsknota za czymś czego nie ma Meteopaci nie wychodzą z domów Mierzą tętnicze ciśnienie krwi Po kryjomu w asyście sitcomu Czekają na prognozę na najbliższe dni