[Zwrotka1]
Mam usiasc i pisac filozoficzne teksty czy
Mowic o rzeczy ktora mnie meczy i dreczy
Prosto z serca to jak kardiolog leczy
Daje odetchnac, zapominam zla momenty
Moja droga wiedzie gdzie dobro tedy
Na szlaku dobra liczne sa mendy
Ludzkie pedy za niewlasciwym wyborem
Szlak wysiany wybojem zakopany klody pod kazdym torem
Odwieczny wyscig zbrojen niepotrzebny jest ludzkosci koniec
Czas spowolnic wysvig szczurów
Pozwol mi zatrzymac ten tlum
Niech podelektuje ich szum drzew
Niech spojrza na zielen traw kolorowy kwiat
Tylko ma pozor beton otacza nas
Staraj sie dostrzec piekno barw
To nie tylko park, kazdy niech znajdzie swoja oaze
Marzy mi sie zburzenie barier
Dlugopis klade znowu jestem w blazenadzie
Zycie to tyle zlych zdarzen
Marze by pamietac piekne momenty
Styl zycia konretny nie musza wybite byc zeby
Wypite setki nie czynia cie kims
Najwazniejsze dla mnie to soba byc
Zyc tak jak chcemy w duchu sami
Grammy? Wole popatrzec jak dzieci dorastac beda z rodzicami
[Zwrotka2]
Co mam powiedziec o sobie moze?
Boze mogles stworzyc mnie lepiej moze
Rodze problemy ale plodze wiersze
Odnajde sie na zyciowym zakrecie
Natkotyki pieprze alkohol pieprze czy moze byc cos kurwa lepsze?
Jestem. I tyle wystarczy chyba
Co powie o mnie moja dziewczyna?
Licze pieniadze i licze pretensje
Tego drugiego zawsze mam wiecej
Nie potrzebuję poematow
Nie pisze wedle jebanych schematow
Powtarzam rymy to fakt ale co moge wiecej dac