Arsen
Biorę panaceum gdzieś znowu się szlajam to co
Mi zostało już wlewam na chama , znów otwarta rana
Powoli ogarniam ,że nawet ten lek przestaje działać
I nigdy nie byłem w życiu romantykiem, prędzej sceptykiem dobrym w liryce
Dlatego wyrażę raz swoje emocje konsolidując wyłącznie z bitem
Jestem hipokrytą bo mimo słów wyżej opowiem Ci więcej
To nie jest epizod bo na co dzień bliscy mnie tutaj widzą z tulipanem w ręce
A fenyloetyloamina absurdalnie to żadna rozkmina , bo mimo że chemia mnie
Z tobą połączyła to niemożność reakcji powoli dobija... (mnie)
Kiedy patrzę w przeszłość widzę tylko Ciebie i tamten moment gdy Cie trzymam za rękę
Kiedy patrzę w przyszłość widzę tylko backstage i pełną butelkę i nikogo więcej
I po co mi ta scena ,kariera , błysk fleszy bez Ciebie
I tak przemine z chwilą. Straciłem wszystko bo
Stałaś się dla mnie już na zawsze tylko imponderabilią...
Ref. (x2)
I znowu przeżywam tą chwilę... patrzę Ci w oczy przez chwilę...
O chwilę za długo się bije z myślami... proszę daj mi tą chwilę...
M.W.Z
Spojrzę Ci w oczy i powitam finał, tak było wczoraj? Szybko to mija, i chociaż to chwila każda ma ważność, bezwartościowa, zatracam się, gram w to mam blisko procent... I Brakuje tlenu wszystko to jak pojedynek stresów, pojednanie celów,wytrzymałości kto pęknie pierwszy, to-nie-my w zazdrości, szczyty miłości, całkiem spoko i chociaż żałuję nie jestem idiota, nie jestem osoba, co kończy na wersach, nie patrzę za siebie i kurwa przysięgam, zmienię to wszystko stopnieją lodowce, bo po co mi scena ,kariera , błysk fleszy bez Ciebie i tak przemine z chwilą jesteś dla mnie imponderabilią...
Ref. (x2)
I znowu przeżywam tą chwilę... patrzę Ci w oczy przez chwilę...
O chwilę za długo się bije z myślami... proszę... daj mi tą chwilę...