[Intro]
To nic nie zmienia
Nie zmienia nic
To nic nie zmienia
Nie zmienia nic
[Refren] x4
I tak śpię sama, nic się nie zmienia
I tak wstaję sama, nic się nie zmienia
[Zwrotka 1]
Czuję jak serce się ulotniło, gdzieś między ustami a drogą do szkła
Drogą do dna, tyle lat tresowałam uczucia, że został mi żal
Jedynie smak, odejdź lub zostań, zostań i patrz, patrz, patrz
Jak się starzeję, jak powstają blizny, krew i łzy, to cała ja
Behawioryzm za posłuszeństwo, dostaję nagrody, odczuwam amory
Nietypowy obraz a wzory są niestabilne, labilności skowyt
Zapach odnowy nietypowy, zapach a czuję ciągle smród
Własnego strachu przed rozłąką i świadomości, że tkwię w tym znów
Znowu ulegam a nie powinnam, bo nie zmienia się nic
Znowu czekam a nie powinnam, bo nie zmieni się nic
Znowu wróciłeś i odlecisz i nie zmieni się nic
Znowu muszę komuś wyjaśniać, że istniejesz w tej czasoprzestrzeni
Mojej przestrzeni, tylko duchem, bo ciałem daleko, chłód oceanu
Kilka języków rozdziela nas na jakiś czas, to jest ryzyko od siedmiu lat
To jest ryzyko w dobie kryzysu, wzrostów libido, ciągła reakcja
Walcz lub uciekaj, ewolucyjnie pragnę drugiego
Chcę cię zostawić, muszę to zrobić, żebym mogła normalnie żyć
Lecz nie potrafię, serce jest sługą, ale nie moim, rządzisz nim ty
I tak jesteśmy razem, jedną emocją
Ale to nie zmienia, nie zmienia nic
[Refren] x4 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]