[Zwrotka 1]
Nie mam szczęścia do lasek, zawsze coś jest nie tak
Mi nic nie brakuje, to pewnie im czegoś brak
Nie możemy się dogadać, to krew, to śmierć je boli
Czy znajdzie się w końcu ta, co serce me zniewoli?
Z Magdą się umówiłem na dworcu kolejowym
Ja, jak to ja, wiecznie do żartów gotowy
Tylko zrobiłem 'BUUU', a ta spanikowała
I wprost pod pędzący intercity się wjebała
Karoliny grzech nie wspomnieć, najlepsza z mych kochanek
Gdy uderzaliśmy w dupcing, to dopadał nas ranek
Wysysała co do kropli to, co dla niej uzbierałem
Lecz zjebała się z dachu, gdy ją na nim posuwałem
Kasia, gdy się dowiedziała o moim krwawym hobby
Powiedziała bym spierdalał i ze nie jestem modny
Trochę się wkurwiłem, chwilę z nią pogadałem
Kasia już mnie nie wyda, w ogródku ją zakopałem
[Refren]
Chcę kobiety, która lubi, horrory i krew
Która będzie po trupach przez życie ze mną biec
Która mi nie powie, że splamiłem duszę grzechem
Która na widok morderstwa zareaguje śmiechem
Która będzie razem ze mną oprawiała zwłoki ofiar
Która będzie kochać mnie i ja ją będę kochał
Która nie będzie się bała tego, że jestem drwalem
Przy której po prostu będę się czuł wspaniale
[Zwrotka 2]
Mam już dość pierdolenia mojej rodziny
"25 lat, a ty wciąż nie masz dziewczyny"
Miałem wiele, lecz nie kochałem ich na tyle
By dla którejś się poświęcić i zostać nekrofilem
No, może dla Agnieszki, ona długo ciepła była
Lecz niestety, w trzydziestu kawałkach skończyła
Dałbym rade trzem, lecz trzydzieści to przesada
To większe wyzwanie, niż stukilowa Ada
Dorotkę rozjechał mój stary po pijaku
Powiedział "spoko loko, będą następne, chłopaku"
No i były następne, lecz wszystkie uciekały
A przynajmniej te, które jeszcze kończyny miały
Małgosia była słodka, te jej czerwone oczy
Gdy się spotykaliśmy, nie kończyło się na nocy
Była pełna tajemnic, naprawdę mnie kręciła
Lecz spadochron ją zawiódł i me życie opuściła
[Refren]
[Zwrotka 3]
Ola się potknęła, bo krzywo leżała siekiera
Roztrzaskała sobie czaszkę o kant kaloryfera
Ubabrała krwią nowy dywan mojej mamy
To chyba oczywiste to był koniec miedzy nami
Ostatnia była Marta, kochałem ją szczerze
Gdy widziałem ją nago, to czułem się jak zwierzę
Zapomniałem o swej masie i na nią skoczyłem
Było już za późno, ale ładnie przeprosiłem
Lecz chyba już koniec moich długich poszukiwań
Mary Jane jest ze mną bardzo szczęśliwa
Spędzamy razem bardzo upalne momenty
Czuje się jak naćpany, zacieszam jak pierdolnięty
Nie wychodzimy z łóżka, chyba ze do łazienki
Ewentualnie kuchni, gdy potrzeba nam energii
Poprosiła o ognia, wiec jej zapalniczkę dałem
Wypieprzyło butle z gazem i tak znowu sam zostałem...
[Refren]