[Zwrotka 1]
Mam w dupie się dziś martwić, więc lepiej pij ze mną
Wystarczy, nie wrócę dziś na tarczy [?]
Lecą na bajki te tępe lalki, serio
Gdy uderzam na party lej mi wódę szklanki w ciemno
O, raczej najebani znów gdzieś widzisz kocie
Basem bujamy aż nam wypierdala szyby z okien
OK, lejesz za błędy więc ich robię sporo
Chuj że potem znowu wracam tropem węży jak ofiolog
My, god damn it, w akademik idziemy, mordo
Ciągle ciągły remix - browar, wóda, gin, bongo
Taki sport przy tym na okrągło rapy kminię
Kojarzą mnie wiecznie z bombą jak Nagasaki, Hiroszimę
I nigdy nie mów co tu wolno mi
Odwieczna hojność, my wspieramy Polmos
I tego nie pojmą dziś nie spadkowa forma
Gdy to dla ciebie normą, no to, no to ziom bonjorno ci
Hej, dziś sobie płynę jak nikt
Po winie czysta w szyję, dziesiąty w godzinę już spliff
A dziś butla, butla - tak się bawię, bingo ziomie
Na koniec latamy po trawie jak na Wimbledonie
[Refren x2]
Teraz piję, piję, piję aż świt
Drin za drinem, klin za klinem póki siłę mam iść
To takie proste, czuję się jak w Rio zimą
Się porobiło, rany boskie; Ojciec Pio
[Zwrotka 2]
My bez spiny gramy, a to nie koniec ziomie
Zwykle imieniny Ani - ani moje, ani twoje
Tak pijany co noc, a na stole nowa [?]
Aż latamy od ściany do ściany jak jebany tynkarz
Zero reguł to działa jak lekarstwo
Specjalista od przelewów jak pracownik PKO
I beka, bo gdy zwlekasz to alko ucieka wciąż
Choć wjechał joint i czeka szkło, mo-mordo to nasz dekalog
Tak niepoprawni, ale jebać erratę
Znów eRAPe robię z bratem, znów mam chęć na te
Małolaty które wzrokiem mówią "nie chcesz mnie?"
OK, kocie, spoko, spoko wezmę cię
Pod swoje skrzydła, hę, choć pora przyznać, że
Widząc ten pryzmat tyle wygrać to jak Dyzma, nie?
I nie mów mi, że to błąd, bo płynę, płynę, płynę, płynę choćby nawet pod prąd
[Refren x4] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]