[Zwrotka 1]
Ciężka atmosfera - klub
Lub to lub nie
Smród, otaczający gniew, wiem że mam tam wejść
Gadać, gadać, słowa rymować, mam składać
Się zgadzać, mam pojechać gościa na starych podkładach
Które lecą w tle
I ten gniew przelany z tłumu we mnie
Słowa do rozumu - zrób to najbezczelniej
Czekam, sekunda, potem sekunda następna
Otwiera się gęba, nie myślę
Myślę szybciej niż mówię
Albo mówię szybciej niż myślę, wszystko to w klubie
Przyjrzyj się z boku, lokal w amoku
Pełno ćwoków w szerokich i dziwek niebieskookich
Nagle widzą mnie w bramach, wygrana runda
Kurwa, wszystkim się podoba, ja się tylko pultam
To hip-hop - niezły przekręt, jedno, drugie piwko
I poszedłem znów, bo wojownik słów nie zna snów
W klub, scena, widok głów z góry
Wszyscy chcą mnie znać
Koło mnie gęby zazdrosne nieprzytomnie
Zachlane, czekają by wejść po mnie
Kończy się nad ranem widowisko, zjebaliśmy tu rap
Zjebaliśmy wszystko, nie wiem jak mam na nazwisko
Do domu nie za blisko, chwytam za plecak
Jeszcze kilku niedobitków klepie mnie po plecach
Dla tych typków - mój bełkot dzisiaj to była heca
Szkoda mi, szkoda mi że to tak jest
A, wszyscy udają że jest pięknie
Robimy rap, robimy go kurwa beznamiętnie
To ma się zmienić, ten kraj pęknie
A recepta wyjdzie z podziemi
Do marzenia adepta przywiązanego do korzeni
Kończę, bo ktoś bełta na ścianie, dla niego impreza była wielka
To pożegnanie
To pożegnanie
To pożegnanie
[Hook] x2
To pożegnanie z marzeniem
Czystym rapem, naszym sercem
Z uczuciem które miałem, słuchając kaset MC
Wierząc w niezwykłość, tekstów i postaci
Skok w przyszłość - rap biznes, kto się wzbogaci?
[Zwrotka 2]
Kiedyś czuć było magię, teraz widzę to od kuchni
Odpoczynek od lufki, kurw i kłótni
"stuknij kufel, choć na pufę, pomacaj mi pupę"
Zgniliśmy, zarobaczyło nas od środka
Podziemie-mainstream, pieprzyć nazwy, gdzie jest forma?
Idź se na strych, pogrzeb w starych śmieciach
Ej wiesz kto to, po co to? Zwykły dzieciak
Rozkminiłem coś na koniec - nie chcę pieniędzy i nagród
Jestem bogaty w środku, oni w środku mają bagno
W ośrodku dla psychicznych robią sobie swój hardcore
Zamknąłbym ich tam i splunął z pogardą
Powrót do przeszłości, w samotności, bo warto
Stare kasety, stare dźwięki - tam jest sens
Pożegnaniem będzie ten ostatni wers
Ten ostatni wers
Ten ostatni wers
[Hook] x2