Afro Kolektyw - Najlepszy informatyk w mieście lyrics

Published

0 144 0

Afro Kolektyw - Najlepszy informatyk w mieście lyrics

Pierwszy liczył pieniądze, które dostał od matki, Drugi liczył sekundy do rozpoczęcia walki, liczył na powodzenie, Pierwszy znalazł się w matni, teraz liczy zęby po raz ostatni, Drugi wyjechał mu nogami do przodu, w pompę, Tym jednym strzałem uzyskał bonus, Chciałbym pomóc, ale żal mi tej eksplozji humoru, Japończycy robią zdjęcia – atrakcja wieczoru. Odwracam się i znikam z moralnym kacem, Bo wszyscy inni, bo wszyscy tu zachowaliby się zupełnie inaczej przecież, A ja nie wiem nic i nie chcę wiedzieć nic! A ja znów nie wiem nic i nie chcę wiedzieć nic! Nie chcę patrzeć, lecz kupiłem już popcorn i orzeszki i płacę przy kasie, Ona płacze i gromko wrzeszczy, mieszka w suterenie, ma okno na śmietnik, Prosi o wsparcie dla biednych, Taki pech, że gdyby była głuchoniema dostałaby z fundacji komplet dzieł Chopina Mój koszyk i ja pełni - współczucia, Obok przebiegam i się wzruszam, bo jedni mają, a inny nie ma. Odwracam się i znikam z moralnym kacem, Bo wszyscy inni, bo wszyscy tu zachowaliby się zupełnie inaczej przecież, A ja nie wiem nic i nie chcę wiedzieć nic! A ja znów nie wiem nic i nie chcę wiedzieć nic! Koledzy! Ja nie dałbym się zabić nawet za milion marek, A wy chcecie, żebym zrobił to za frajer, Idźcie! Taki ładny sierpień, zestrzelcie osób parę za RP, Spod łóżka życzę zwycięstw! Widzicie, skoro boję się defekować w czyjejś obecności, Jak mam ratować ojczyznę, chłopcy? Nie wezmę na te wątłe cycki odpowiedzialności, Za to, że wasze łączniczki skończą bez kończyn. Odwracam się i znikam z moralnym kacem, Bo wszyscy inni, bo wszyscy tu zachowaliby się zupełnie inaczej przecież, A ja nie wiem nic i nie chcę wiedzieć nic A ja znów nie wiem nic i nie chcę wiedzieć nic. Wiedzieć nic... Najlepszy informatyk w mieście, umiem wcisnąć "zignoruj" i "akceptuj" jednocześnie.

You need to sign in for commenting.
No comments yet.