Nawet wtedy, kiedy jesteś całkiem sam Twoją rękę trzyma Najwyższy Pan Ej To mówi Luta, słuchaj tego, Tak?! To nie zbrodnia, że od życia chcesz więcej Nie bój się wyciągnąć rąk do gwiazd Więcej szczęścia, miłości i pieniędzy Każdy z nas tak mało tego ma Żyjesz jak zamknięty, w czarnej bańce Ktoś zwinął niebo i wyłączył słońce I nie chcę nikt, zrobić nic, by pomóc Ci Tak płyną dni, a z oczu płyną łzy I choć przyjaciel znowu wbija w serce ostrych szpil garść A w pracy Twój szef tak jak zwykle nie przestaje kraść No bo czujesz, że się psuje to co zaczynało grać Zamiast na przód iść, zaczynasz w miejscu stać Zapamiętaj... To nie zbrodnia, że od życia chcesz więcej Nie bój się wyciągnąć rąk do gwiazd Więcej szczęścia, miłości i pieniędzy Każdy z nas tak mało tego ma Mówią, Ci że nie stać Cię już na nic Masz siedzieć cicho, nie przekraczać granic Bo chcą byś Ty, ciemniakiem był i w cieniu żył Rzucają kłody, w oczy sypią pył Więc, kiedy znowu spojrzysz w lustro, powiedz sobie: "To nie ja, nie jestem tym człowiekiem, który prosi ich co dnia O ochłapy, mam to w sobie, jestem wiele więcej wart" Nawet, jeśli miałeś w życiu gorszy start, zapamiętaj... To nie zbrodnia, że od życia chcesz więcej Nie bój się wyciągnąć rąk do gwiazd Więcej szczęścia, miłości i pieniędzy Każdy z nas tak mało tego ma To nie zbrodnia, że od życia chcesz więcej Nie bój się wyciągnąć rąk do gwiazd Więcej szczęścia, miłości i pieniędzy Każdy z nas tak mało tego ma