[Intro: Ania Hnatowicz] [Verse 1: Demar] Pamiętam jak dziś, zawiłą przeszłość Nie dla wszystkich szczęśliwą, kilku odeszło Większość, odpłynęła z nurtem rzeki Lecz od oceniania ich wciąż jestem daleki Pamiętam dobrze, pierwsze podrygi Studio u Chwasta, skrecze u Ryby I te pierwsze słowa płynące z bitem Już wtedy wiedziałem, że nagramy płytę Miasto nocą tętniło życiem Szybkie piątki przybijane na street'cie Uliczny biznes lat dziewięćdziesiątych Byliśmy częścią tworzącej się historii Myśli jak bombing spadają na kartkę Bo pamiętam dobrze, choć patrzę przez palce Z dystansem, bo to już inny czas i miejsce Te chwile nie powrócą już nigdy więcej [Chorus: Ania Hnatowicz] Pamiętam jak dziś to już nigdy nie powróci Te chwile gdzieś pozostały na dnie duszy One stworzyły Nas, to jakimi jesteśmy ludźmi Miejsca i czas - to już nigdy nie powróci [Verse 2: Ucek] Pamiętam jak dziś stare Bydgoszcz city Nowika be dwójki i Nilsa hill flipy Na skałach gdzie grzała śmietanka cała A klimatos pod sanatą grube grudy rozdawał Pamiętam jakkrzyczałaś, że mnie kochasz mocno I te 6 godzin przez telefon nocą I w sumie szkoda, że nie z tobą poznałem s** Wtedyzmieniałemdeck na farby, gdy łamałem tail Mam w pamięci te pierwsze tagi I pierwsze EN57 z pierwszej klasy Na wagary chodziło się byjaraćszlugi Wtedy prawie nikt nie rozumiał mojej sztuki I jak dziś nie zależało mi by ktoś ja lubił Kiedyś przez fetę brat mojego kumpla Przestał być moim autorytetem Kurwa, naprawdę szkoda mi tych kilku osób Ryba pamiętam beat box pod big benem Byliśmy na księżycu, i nikt o tym nie wie A za 10 lat to będą te stare dobre dni I wtedy powiem Pamiętam jak dziś [Chorus: Ania Hnatowicz] [Verse 3: Roba*tard] Pamiętam jak dziś co myślałem, gdy byłem mały Że zawsze jak brat kumpel ze szkolnej ławy Za nami czasu szmat i dziś tylko pozostał Wyblakły jak papier tamten zamazany obraz Oraz w pamięci czas pięknej młodości Pierwszy raz jak ostatni do szpiku kości Wtedy myślałem gram ostro cel osiągnę Dziś wiem nie da wrócić się spalonym mostem Proste jak życie, którym płynąłem wtedy Szkoła, kręcenie hajsu na własne potrzeby Do miasta poszlajać się z ekipą wieczorem Weekendy poza kontrolą, szerokim torem Moterem działania, była chęć życia w pełni Obawa przed tym, że coś może się nie spełnić Wspomnienia, ta magia nigdy nie nuży To nostalgia za ty co się już nie powtórzy [Chorus: Ania Hnatowicz] [Bridge: Adam Miszewski] Guitar solo [Chorus: Ania Hnatowicz]