[Verse 1] Setki lat wstecz bez żalu, wiesz, stos ze mną by spłonął Bo mam swój cel, a życia bieg ustalam ja - nie Bej Nieważny czas, zawsze będę chciała być oświeconą Choć dawniej za rozwój kobiet karano jak za grzech Feministyczna krew, ale rozsądek też z nią płynie Wszystko z umiarem walki dźwięk omijam niczym śmierć Być może też ogarnę się: żona, pomoc w rodzinie Lecz nigdy nie odbierzesz mi autonomii - to wiedz Chcę Kochać Cię tak mocno, że zapomnę o rozsądku Lecz Czarownicy gen nie pozwala mi, wiesz? Bycie samotną wciąż to też jest nie w porządku Lecz musiałbyś być tak silny jak ja, ja mocna tak jak Twoja pięść Bo to trudne niestety jak w Fawelach przepych Jak będzie dobrze gdy rak Cię żre Emancypacja i ciepło kobiety nie zawsze idą łeb w łeb Chcę podać ci dłoń, przytulić swą skroń do ciepłej klatki, z biciem w niej Lecz póki co picie wypełnia tę lukę i nie zanosi na zmianę się Wypełnia tę lukę, lecz dlaczego płaczę, miałam być twarda, wiem, wiem Pokazać Ci słabość w świecie bez sumień to tak jak strzelić sobie w łeb Pokazać Ci łzę gdy mnie nie rozumiesz bo tylko czaruję i kruszę Cię To dlaczego chcę wiedzieć ciągle co czujesz I jak pojmujesz całą mnie? [Hook] Więc dziś, pozwól czarować mi I nie, nie gwiezdny pył przybliży nas do obcych sił Więc mi musisz zaufać mi Musisz zaufać Czarownicy [Bridge] Potrafię wspierać przekaz, mów na mnie Siostra Fox Poltergeist na głośnikach, wiem, to dla Ciebie szok Polski kobiecy rap to polski rap, ot co Jestem taka jak Ty, jestem lepsza niż on [Hook] [Tekst - Rap Genius Polska]