Za horyzontem Noc oplata lasy czarną nicią swą Wędruje samotnie Drzewa szepcą pieśni swoją cichą grą Razem z nimi śpiewem Krzyczę słowa pieśni w ciemności wieczną toń Kto w nurt słów tych się weśni Ten za ojczyznę wzniesie swoją broń Prowadzi mnie nie światło Gdy słyszę jej czysty głos Za chwałę polskiej ziemi Zadaję pierwszy cios I nie walkirie będą witać mnie Gdy z mieczem w dłoni Pożegnam życie swe I nie drakkar przypłynie Na ten słowiański ląd!